- Kategorie bloga:
- >100km.14
- 0-19km.23
- 20-39km.95
- 40-59km.96
- 60-79km.34
- 80-99km.20
- Inne.17
- Lajt.20
- Race Day.16
- Transportowo.13
- Trenażer.48
- Trening.154
- Wycieczka.12
Lasek Bielański + podjazdy - 19.05.2011
Czwartek, 19 maja 2011 | dodano:19.05.2011 Kategoria 60-79km, Trening
Km: | 62.16 | Km teren: | 8.80 | Czas: | 02:40 | km/h: | 23.31 |
Pr. maks.: | 49.75 | Temperatura: | 26.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 1698kcal | Podjazdy: | 233m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Fajny, ciepły i przyjemny dzień, praktycznie bezchmurny, wiatr południowy 8 kmph.
Przed wyjściem założyłem czyściutką kasetę i łańcuch, który zdążyłem jeszcze nasmarować :)
Na początku udałem się w kierunku lasku Bielańskiego, a raczej taki był plan, zapomniało mi się zjechać z mostu Gdańskiego i jakoś tak z przyzwyczajenia pojechałem na metro Młociny, ogarnąłem się dopiero przy Starych Bielanach, więc skręciłem na AWF i pojechałem do lasku. Po drodze zauważyłem typa, który jechał z dobitą Torą, więc powiedziałem mu, że chyba nie ma powietrza w amortyzatorze, może dopiero kupił i nigdy nie pompował, tak więc wskazałem mu serwis/sklep przy metrze Stare Bielany (akurat zwróciłem dziś na niego uwagę) i poleciałem dalej.
W lasku zrobiłem sobie dwie rundki, drugą od skrętu w las do szlabanu przy Klaudyny zrobiłem z czasem 4:33.6 ^^
Dalej pojechałem na Agrykolę, zrobiłem sobie dwa podjazdy, po czym zmieniłem ustawienie siodła - wysunąłem je do przodu, dużo, bo aż o 3 cm, tyle, że pręty są wygięte, mam nadzieję, że przez mocne skręcenie nie pękną w najmniej oczekiwanym momencie :|
Zrobiłem jeszcze 2, czy 3 podjazdy, pokręciłem się po mieście i wróciłem do domu.
Przy okazji przyszedł Brunox Deo - zobaczymy ile to to warte jest ;)
Przed wyjściem założyłem czyściutką kasetę i łańcuch, który zdążyłem jeszcze nasmarować :)
Na początku udałem się w kierunku lasku Bielańskiego, a raczej taki był plan, zapomniało mi się zjechać z mostu Gdańskiego i jakoś tak z przyzwyczajenia pojechałem na metro Młociny, ogarnąłem się dopiero przy Starych Bielanach, więc skręciłem na AWF i pojechałem do lasku. Po drodze zauważyłem typa, który jechał z dobitą Torą, więc powiedziałem mu, że chyba nie ma powietrza w amortyzatorze, może dopiero kupił i nigdy nie pompował, tak więc wskazałem mu serwis/sklep przy metrze Stare Bielany (akurat zwróciłem dziś na niego uwagę) i poleciałem dalej.
W lasku zrobiłem sobie dwie rundki, drugą od skrętu w las do szlabanu przy Klaudyny zrobiłem z czasem 4:33.6 ^^
Dalej pojechałem na Agrykolę, zrobiłem sobie dwa podjazdy, po czym zmieniłem ustawienie siodła - wysunąłem je do przodu, dużo, bo aż o 3 cm, tyle, że pręty są wygięte, mam nadzieję, że przez mocne skręcenie nie pękną w najmniej oczekiwanym momencie :|
Zrobiłem jeszcze 2, czy 3 podjazdy, pokręciłem się po mieście i wróciłem do domu.
Przy okazji przyszedł Brunox Deo - zobaczymy ile to to warte jest ;)