- Kategorie bloga:
- >100km.14
- 0-19km.23
- 20-39km.95
- 40-59km.96
- 60-79km.34
- 80-99km.20
- Inne.17
- Lajt.20
- Race Day.16
- Transportowo.13
- Trenażer.48
- Trening.154
- Wycieczka.12
Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2011
Dystans całkowity: | 297.41 km (w terenie 35.00 km; 11.77%) |
Czas w ruchu: | 13:51 |
Średnia prędkość: | 21.47 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.77 km/h |
Suma podjazdów: | 350 m |
Suma kalorii: | 739 kcal |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 49.57 km i 2h 18m |
Więcej statystyk |
Trenażer - 26.08.2011
Piątek, 26 sierpnia 2011 | dodano:26.08.2011 Kategoria 20-39km, Trenażer, Trening
Km: | 21.08 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:03 | km/h: | 20.08 |
Pr. maks.: | 42.59 | Temperatura: | 25.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 739kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Pęknięta obręcz = czas na trenażer. | 17.08.2011
Środa, 17 sierpnia 2011 | dodano:17.08.2011 Kategoria 20-39km, Trenażer, Trening
Km: | 24.31 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 24.31 |
Pr. maks.: | 40.62 | Temperatura: | 27.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
No to wycentrowałem sobie koła ... o ile z przednim poszło bez problemu tak po stwierdzeniu bardzo dziwnego bicia w kole i dokonaniu obdukcji wizualnej obręczy znalazłem małą (w zasadzie to nie taką małą, bo całość ma jakieś 30 cm) niespodziankę:
Niezaprzeczalną wadą hamulców szczękowych jest fakt niszczenia obręczy, do tego sporo jazdy w terenie, wypad w góry, jazda po kamieniach - telewizorach no i obręcz pęknięta :c
Dorze, że mam trenażer to przynajmniej koło jeszcze do czegoś się przyda, a że w planach nie było takiej usterki to i kasy na nowe kółka nie ma. Tak więc chyba mogę już zbierać na nową ramę, kółka i hample na sezon 2012 a ten pewnie dokończę w domu :<
Niezaprzeczalną wadą hamulców szczękowych jest fakt niszczenia obręczy, do tego sporo jazdy w terenie, wypad w góry, jazda po kamieniach - telewizorach no i obręcz pęknięta :c
Dorze, że mam trenażer to przynajmniej koło jeszcze do czegoś się przyda, a że w planach nie było takiej usterki to i kasy na nowe kółka nie ma. Tak więc chyba mogę już zbierać na nową ramę, kółka i hample na sezon 2012 a ten pewnie dokończę w domu :<
09.08.2011
Poniedziałek, 8 sierpnia 2011 | dodano:16.08.2011 Kategoria 40-59km
Km: | 58.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 19.33 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Bielański, Agrykola i OTB - 05.08.2011
Piątek, 5 sierpnia 2011 | dodano:06.08.2011 Kategoria 40-59km, Trening
Km: | 48.46 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 02:15 | km/h: | 21.54 |
Pr. maks.: | 62.77 | Temperatura: | 24.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Najpierw do Bielańskiego zrobić 3 okrążenia, później na Agrykolę, na schodki. Przy zjeździe ze schodków trzeba zrobić wolny nawrót i przejechać przez poprzeczną małą rynnę zakończoną po bokach krawężnikiem, oczywiście za mała prędkość, lub za mały kąt najechania i o przelecenie przez kierownicę nie trudno, o czym się przekonałem, do tego nie miałem rękawiczek (które od miesiąca są na gwarancji ...) i obtłukłem sobie dłoń. Podczas powrotu pojechałem trochę za autobusem - 62,77 kmph, jednak >60 kmph przełożenie 42x11 okazuje się niewystarczające.
Bielański, Agrykola, znów Agrykola i dziura - 04.08.2011
Czwartek, 4 sierpnia 2011 | dodano:04.08.2011 Kategoria 60-79km, Trening
Km: | 63.11 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 03:07 | km/h: | 20.25 |
Pr. maks.: | 46.64 | Temperatura: | 23.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 350m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
No, wreszcie przyszło lato i super pogoda, dziś fajnie, bardzo ciepło, lekki wiatr południowy.
W domu wziąłem jeszcze slicki, zmieniłem tylną dętkę na starą - załataną, jednak albo była jeszcze jedna dziura, albo siedziało coś w oponie, albo źle zakleiłem, po napompowaniu była dziurka, więc założyłem opony w teren.
Wyszedłem z domu i na dole zdziwienie, z tyłu nie było powietrza, podjechałem do kompresora, chyba w domu nie napompowałem, powietrze nie schodziło :)
Pojechałem do Bielańskiego, tam dość sporo błota. Zrobiłem dwie pętle, później pojeździłem jeszcze trochę po lasku. Dalej na Agrykoli 10 podjazdów, następnie kilka razy popodjeżdżałem po schodkach, pozjeżdżałem 'terenem', po którymś 'terenowym' zjeździe udało mi się rozwalić kolejną dętkę - szybka akcja naprawcza na ławeczce i do domu :)
W domu wziąłem jeszcze slicki, zmieniłem tylną dętkę na starą - załataną, jednak albo była jeszcze jedna dziura, albo siedziało coś w oponie, albo źle zakleiłem, po napompowaniu była dziurka, więc założyłem opony w teren.
Wyszedłem z domu i na dole zdziwienie, z tyłu nie było powietrza, podjechałem do kompresora, chyba w domu nie napompowałem, powietrze nie schodziło :)
Pojechałem do Bielańskiego, tam dość sporo błota. Zrobiłem dwie pętle, później pojeździłem jeszcze trochę po lasku. Dalej na Agrykoli 10 podjazdów, następnie kilka razy popodjeżdżałem po schodkach, pozjeżdżałem 'terenem', po którymś 'terenowym' zjeździe udało mi się rozwalić kolejną dętkę - szybka akcja naprawcza na ławeczce i do domu :)
2.08.2011
Wtorek, 2 sierpnia 2011 | dodano:02.08.2011 Kategoria 80-99km, Trening
Km: | 82.45 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:26 | km/h: | 24.01 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 24.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Ciągle na slickach pojechałem do Góry Kalwarii, bardzo dobrze się jechało w stronę G.K. - z delikatnym wiatrem, AVG V >35 kmph, przed Powsinem jeszcze jakiś szosowiec usiadł mi na kole :c Zaraz za Słomczynem przebiłem dętkę, którą szybko wymieniłem, jednak nie chcąc ryzykować ponownej dziury i dymania na piechotę/autobusem do domu z Góry Kalwarii zawróciłem do Warszawy przejeżdżając przez zamkniętą nowiutką dwupasmówkę :)
Wróciłem, pojechałem na Agrykolę, gdzie zrobiłem 15 podjazdów. Co ciekawe, przez 10 minut na dole Agrykoli stało dwóch strażników miejskich na rowerach, którzy odpoczywali - chyba bali się podjazdu. Później widziałem ich tylko w 3/4 podjazdu, jednak chyba zrezygnowali z dalszej jego części i zjechali na dół :(
Wróciłem, pojechałem na Agrykolę, gdzie zrobiłem 15 podjazdów. Co ciekawe, przez 10 minut na dole Agrykoli stało dwóch strażników miejskich na rowerach, którzy odpoczywali - chyba bali się podjazdu. Później widziałem ich tylko w 3/4 podjazdu, jednak chyba zrezygnowali z dalszej jego części i zjechali na dół :(