- Kategorie bloga:
- >100km.14
- 0-19km.23
- 20-39km.95
- 40-59km.96
- 60-79km.34
- 80-99km.20
- Inne.17
- Lajt.20
- Race Day.16
- Transportowo.13
- Trenażer.48
- Trening.154
- Wycieczka.12
Trening WKK + Gleba - 24.04.2011
Wtorek, 24 maja 2011 | dodano:24.05.2011 Kategoria 40-59km, Trening
Km: | 56.53 | Km teren: | 9.00 | Czas: | 03:12 | km/h: | 17.67 |
Pr. maks.: | 47.49 | Temperatura: | 28.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 253m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Idealny dzień na rower :)
Słonecznie, bardzo ciepło, wiatr 4 kmph południowo-zachodni.
Na trening z WKK umówiłem się z Piotrkiem o 17, tak więc mieliśmy dużo czasu, żeby dojechać z mostu Siekierkowskiego do metra Kabaty. Tak więc spacerowym tempem dojechaliśmy na miejsce, gdzie czekało już ok 20 osób, w tym trener - Błażej Maresz :) Po wpisaniu się na listę wszyscy ruszyliśmy na górkę, na której znajduje się traska w stylu dirtowym - hopki, profilowane zakręty, zjazdy. Wjechaliśmy na początek trasy, gdzie Błażej powiedział na co uważać, jak jechać, dodał też, żeby starać się nie hamować, jednak chyba średnio usłyszałem kluczową część - 'przed zakrętami' i troszkę za szybko najeżdżałem na hopki - o ile na pierwszej wybiło mi tylne koło dość wysoko, i tyle na kolejnej koło było pionowo nade mną, jednak poleciałem jakoś dziwnie na plecy i na bok, zero strat w sprzęcie, zakurzone spodnie, noga, plecak i kask - lekko uderzyłem głową, warto jednak posiadać kask :) Wróciłem na początek trasy i zjechałem nieco wolniej, jednak koło nieco nadal wybijało - kwestia techniki i balansu ciałem. Wszyscy zjechali i podjechali sobie 3 razy, po czym udaliśmy się na podjazd a po nim dość stromy zjazd, jednak dało się zjechać, chociaż nie obyło się bez kilku gleb :) Zrobiliśmy trasę raz jeszcze i udaliśmy się do lasku Kabackiego, gdzie przejechaliśmy krótką pętlę, później jeszcze grupowa fotka, losowanie koszulki i do domu :)
Ogólnie trening bardzo pozytywnie, nie dziwię się sporej frekwencji. Za tydzień może pojadę do lasku Bielańskiego :)
Słonecznie, bardzo ciepło, wiatr 4 kmph południowo-zachodni.
Na trening z WKK umówiłem się z Piotrkiem o 17, tak więc mieliśmy dużo czasu, żeby dojechać z mostu Siekierkowskiego do metra Kabaty. Tak więc spacerowym tempem dojechaliśmy na miejsce, gdzie czekało już ok 20 osób, w tym trener - Błażej Maresz :) Po wpisaniu się na listę wszyscy ruszyliśmy na górkę, na której znajduje się traska w stylu dirtowym - hopki, profilowane zakręty, zjazdy. Wjechaliśmy na początek trasy, gdzie Błażej powiedział na co uważać, jak jechać, dodał też, żeby starać się nie hamować, jednak chyba średnio usłyszałem kluczową część - 'przed zakrętami' i troszkę za szybko najeżdżałem na hopki - o ile na pierwszej wybiło mi tylne koło dość wysoko, i tyle na kolejnej koło było pionowo nade mną, jednak poleciałem jakoś dziwnie na plecy i na bok, zero strat w sprzęcie, zakurzone spodnie, noga, plecak i kask - lekko uderzyłem głową, warto jednak posiadać kask :) Wróciłem na początek trasy i zjechałem nieco wolniej, jednak koło nieco nadal wybijało - kwestia techniki i balansu ciałem. Wszyscy zjechali i podjechali sobie 3 razy, po czym udaliśmy się na podjazd a po nim dość stromy zjazd, jednak dało się zjechać, chociaż nie obyło się bez kilku gleb :) Zrobiliśmy trasę raz jeszcze i udaliśmy się do lasku Kabackiego, gdzie przejechaliśmy krótką pętlę, później jeszcze grupowa fotka, losowanie koszulki i do domu :)
Ogólnie trening bardzo pozytywnie, nie dziwię się sporej frekwencji. Za tydzień może pojadę do lasku Bielańskiego :)