- Kategorie bloga:
- >100km.14
- 0-19km.23
- 20-39km.95
- 40-59km.96
- 60-79km.34
- 80-99km.20
- Inne.17
- Lajt.20
- Race Day.16
- Transportowo.13
- Trenażer.48
- Trening.154
- Wycieczka.12
MPK - 01.05.2012
Wtorek, 1 maja 2012 | dodano:01.05.2012 Kategoria 80-99km, Trening
Km: | 87.40 | Km teren: | 53.00 | Czas: | 04:37 | km/h: | 18.93 |
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | 33.0 | HRmax: | 182( 88%) | HRavg | 146( 71%) |
Kalorie: | 3145kcal | Podjazdy: | 284m | Rower: | Merida 96 |
Tym razem nieco bliżej niż do Kampinosu, czyli atak na Mazowiecki Park Krajobrazowy.
Plan zakładał bardzo spokojną jazdę z Piotrkiem i Łukaszem, jednak jak zwykle plan zawiódł - przyjechał Artur, do tego jeszcze Łasica, z którym w ostatnią niedzielę śmigaliśmy po Kampinosie.
Tym razem dość punktualnie ruszyliśmy w kierunku wyznaczonego celu, kilka kilometrów asfaltem i wjazd w teren. W terenie wszystko suche, sporo piachu kopnego, ale przede wszystkim bardzo gorąco, co w moim wypadku niestety dość szybko dało się odczuć - ból głowy i 'ciężkie nogi', w każdym razie jakoś jeszcze jechałem, czego nie można powiedzieć o Łukaszu, który przez ból kolan musiał odłączyć się od nas dość wcześnie.
Później postój w sklepie, uzupełnienie zapasów, chwila odpoczynku i dalej, w stronę Otwocka wzdłuż Świdra, świetnym singletrackiem, dość szybki, technicznie raczej mało wymagający, acz w kilku miejscach stosunkowo wąsko, do tego trochę ludzi na trasie, na szczęście jakoś nie było problemy z mijaniem/wyprzedzaniem, więc jakoś szło, przy okazji tuż przed Otwockiem Piotrek nam się zapodział - za szybko jechał i nie zauważył, że skręciliśmy :D
W Otwocku małe poszukiwanie otwartego sklepu, kolejne uzupełnienie zapasów, krótki postój i z powrotem na singla. W zasadzie do Wisły praktycznie cały czas jedziemy singlem, jeszcze jeden przymusowy postój na trasie - Łasica przebił dętkę, szybka łatka i jazda dalej.
Trasa wzdłuż Wisły momentami również wąska, również przy skarpie i również gorąco z tym, że mniej drzew wzmogło uczucie gorąca, co połączone ze sporym już głodem spowodowało kompletne odcięcie - jazda >20 kmph była w zasadzie nieosiągalna, jednak jakoś udało się dojechać do Warszawy a tuż przed samym wyjazdem na asfalt przeprawa przez rzeczkę, z Arturem przeszliśmy w butach, co przy tej temperaturze było baaaardzo przyjemne :)
Dalej już tylko mozolny powrót do domu :)
Plan zakładał bardzo spokojną jazdę z Piotrkiem i Łukaszem, jednak jak zwykle plan zawiódł - przyjechał Artur, do tego jeszcze Łasica, z którym w ostatnią niedzielę śmigaliśmy po Kampinosie.
Tym razem dość punktualnie ruszyliśmy w kierunku wyznaczonego celu, kilka kilometrów asfaltem i wjazd w teren. W terenie wszystko suche, sporo piachu kopnego, ale przede wszystkim bardzo gorąco, co w moim wypadku niestety dość szybko dało się odczuć - ból głowy i 'ciężkie nogi', w każdym razie jakoś jeszcze jechałem, czego nie można powiedzieć o Łukaszu, który przez ból kolan musiał odłączyć się od nas dość wcześnie.
Później postój w sklepie, uzupełnienie zapasów, chwila odpoczynku i dalej, w stronę Otwocka wzdłuż Świdra, świetnym singletrackiem, dość szybki, technicznie raczej mało wymagający, acz w kilku miejscach stosunkowo wąsko, do tego trochę ludzi na trasie, na szczęście jakoś nie było problemy z mijaniem/wyprzedzaniem, więc jakoś szło, przy okazji tuż przed Otwockiem Piotrek nam się zapodział - za szybko jechał i nie zauważył, że skręciliśmy :D
W Otwocku małe poszukiwanie otwartego sklepu, kolejne uzupełnienie zapasów, krótki postój i z powrotem na singla. W zasadzie do Wisły praktycznie cały czas jedziemy singlem, jeszcze jeden przymusowy postój na trasie - Łasica przebił dętkę, szybka łatka i jazda dalej.
Trasa wzdłuż Wisły momentami również wąska, również przy skarpie i również gorąco z tym, że mniej drzew wzmogło uczucie gorąca, co połączone ze sporym już głodem spowodowało kompletne odcięcie - jazda >20 kmph była w zasadzie nieosiągalna, jednak jakoś udało się dojechać do Warszawy a tuż przed samym wyjazdem na asfalt przeprawa przez rzeczkę, z Arturem przeszliśmy w butach, co przy tej temperaturze było baaaardzo przyjemne :)
Dalej już tylko mozolny powrót do domu :)
Komentarze
Jakie to smutne, że Wasz plan wziął w łeb. Normalnie prawie mi żal :D Tu masz zdjęcia zdatne do uświetnienia notki : http://www.lasica.hostdmk.net/20120501/index.html
IksC - 21:03 czwartek, 3 maja 2012 | linkuj
Komentuj