- Kategorie bloga:
- >100km.14
- 0-19km.23
- 20-39km.95
- 40-59km.96
- 60-79km.34
- 80-99km.20
- Inne.17
- Lajt.20
- Race Day.16
- Transportowo.13
- Trenażer.48
- Trening.154
- Wycieczka.12
NTest napędu i rozgrzewka - 11.05.2012
Sobota, 12 maja 2012 | dodano:12.05.2012 Kategoria 20-39km, Lajt
Km: | 20.00 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 00:56 | km/h: | 21.43 |
Pr. maks.: | 39.50 | Temperatura: | 15.0 | HRmax: | 184( 89%) | HRavg | 146( 71%) |
Kalorie: | 688kcal | Podjazdy: | 30m | Rower: | Merida 96 |
W zasadzie dziś myślałem, że nie uda mi się wyjść, głównie za sprawą pogody, acz czas znalazłem dopiero po południu i średni mi się chciało, jednakże jutro Mazovia a do tego nie mam jednego komina w korbie, więc najpierw do sklepu (Wkręceni.pl przy św. Wincentego), gdzie kominów, ani śrub nie mieli, no trudno, najwyżej pożyczę, albo pojadę na trzech. Później korzystając z bliskości Lasku Bródnowskiego udałem się w teren, w zasadzie to najbliższy mi obiekt leśny a nie pamiętam, kiedy ostatnio tam byłem. W Lasku całkiem ciekawe, znalazłem krótkiego, jednak przyjemnego singla i to w zasadzie tyle, jeśli chodzi o takie atrakcje :D
Pokręciłem się trochę po asfalcie, zwiedziłem Zacisze, przejechałem mostem Śląsko-Dąbrowskim, by wzdłuż Wisły i mostem Gdańskim wrócić na właściwą stronę miasta. Co ciekawe ruszając spod świateł na rondzie Żaba prawie wpadłem pod auto - wystartowałem na stojąco z blatu, jednak jakimś cudem łańcuch spadł z korby, łatwo sobie wyobrazić co stało się dalej, 'pusty' obrót korbami wkładając w to całe siły na stojąco nie może się dobrze skończyć, jednak udało mi się tylko dość konkretnie zachwiać i zjechać na chodnik. Żeby było ciekawiej to nie koniec atrakcji! Opuszczając rondo zwolniłem blokadę dampera i... nic :( Naciągnąłem, puściłem, znów dupa, szybki rzut okiem i diagnoza: linka się nie cofa, czyli albo poszła sprężyna w damperze, albo gdzieś wyskoczył pancerz, na szczęście to drugie okazało się prawdziwe, więc szybki ruch ręką i blokada śmiga dobrze :D
Przy okazji testowałem dziś nowy napęd - Suport Aerozine BB-05-XC i stary-nowy łańcuch XT i kasetę SLX, ogólnie napęd jest super cichutki, nic nie przeskakuje, nie chrobocze i nie strzela, wreszcie można się ścigać :>
Pokręciłem się trochę po asfalcie, zwiedziłem Zacisze, przejechałem mostem Śląsko-Dąbrowskim, by wzdłuż Wisły i mostem Gdańskim wrócić na właściwą stronę miasta. Co ciekawe ruszając spod świateł na rondzie Żaba prawie wpadłem pod auto - wystartowałem na stojąco z blatu, jednak jakimś cudem łańcuch spadł z korby, łatwo sobie wyobrazić co stało się dalej, 'pusty' obrót korbami wkładając w to całe siły na stojąco nie może się dobrze skończyć, jednak udało mi się tylko dość konkretnie zachwiać i zjechać na chodnik. Żeby było ciekawiej to nie koniec atrakcji! Opuszczając rondo zwolniłem blokadę dampera i... nic :( Naciągnąłem, puściłem, znów dupa, szybki rzut okiem i diagnoza: linka się nie cofa, czyli albo poszła sprężyna w damperze, albo gdzieś wyskoczył pancerz, na szczęście to drugie okazało się prawdziwe, więc szybki ruch ręką i blokada śmiga dobrze :D
Przy okazji testowałem dziś nowy napęd - Suport Aerozine BB-05-XC i stary-nowy łańcuch XT i kasetę SLX, ogólnie napęd jest super cichutki, nic nie przeskakuje, nie chrobocze i nie strzela, wreszcie można się ścigać :>