Info

baton rowerowy bikestats.pl

 Moje rowery

Merida Road 880 13592 km
Merida 96 6686 km
Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. 8730 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(21)

 Archiwum

PolandBike, Długosiodło - 20.05.2012

Niedziela, 20 maja 2012 | dodano:20.05.2012 Kategoria 40-59km, Race Day
Km:58.00 Km teren:50.00 Czas:02:23km/h:24.34
Pr. maks.:0.00Temperatura:26.0 HRmax:190( 92%)HRavg174( 84%)
Kalorie: 2175kcalPodjazdy:200mRower:Merida 96
Długosiodło, pierwsze co przychodzi na myśl to 'gdzie do cholery to jest', szybkie odpytanie google maps i już wiadomo - Długosiodło to kompletne zadupie, fakt ten sprawia, że dojazd tam transportem publicznym jest praktycznie niemożliwy, na szczęście forum PolandBike przyszło mi z pomocą napisałem temat, kilka osób odpisało, zadzwoniłem do Piotrka, no i jesteśmy umówieni, co prawda trzeba dojechać na Kabaty, ale metro kursuje normalnie, więc to nie problem.
W piątek, na ostatnią chwilę, bo w godzinach wieczornych kurier przywiózł mi żele energetyczne - na szczęście przed maratonem a nie po nim, w sobotę krótka rozgrzewka, pakowanie i wcześniejsze pójście spać.
Od samego rana (już w niedzielę) genialna pogoda, co prawda mogłoby być pochmurnie, aczkolwiek 26 stopni to dobra temperatura na ściganie, jedyne co mogło przeszkadzać to wiatr, jak zwykle wiał tylko w twarz, w plecy w ogóle :)
W każdym razie dojechałem metrem na Kabaty, gdzie czekał już Piotrek, jak się okazało miały jechać z nami jeszcze 2 koleżanki, no ale wybrały Noc Muzeów, no i pojechaliśmy sami.
W dobrym towarzystwie i z dobrymi humorami dojechaliśmy do Długosiodła dość wcześnie, bo prawie 2 godziny przed startem, chwilę posiedzieliśmy, poskręcaliśmy rowery, krótka rozgrzewka - sprawdzenie początku trasy i w sektory.
Przy okazji zaciął się pulsometr, więc co, więc przydałaby się ponowna synchronizacja, nie mając instrukcji pod ręką przycisnąłem 4 guziki na raz - błąd! Wszystko się zresetowało i trzeba było ustawiać, aczkolwiek cel został osiągnięty, pulsometr się dobrze zsynchronizował.
W sektorach jeszcze chwila oczekiwania na młodych zawodników z dystansu Fan i start.
Od samego startu bardzo mocne tempo, po 18 minutach na liczniku miałem ponad 10 km, 30 minut od startu z ciekawości sprawdziłem średni puls (że niby test Friela), wyszło 182 - sporo, bo w teście z marca miałem 178, widać postęp jest.

Na odcinku od 12 do 14 km zapowiadany był singiel, więc standardowo chciałem wyprzedzić jak najwięcej ludzi, żeby było mniej blokowania i mniejsza strata. Niestety rzeczony singiel okazał się doubletrackiem, więc mój plan kompletnie nie wypalił, do tego byłem mocno zmęczony gonitwą. Ogólnie trasa dość piaszczysta, chociaż było również sporo asfaltów. W zasadzie było płasko, więc nie ma czego specjalnie opisywać, starałem się jechać, aczkolwiek z braku sił szło średnio, podłączyłem się do grupki z kilkoma zawodnikami i z nimi jechałem z 10 km, na ok 40 km bardzo fajna sekcja podjazdów, gdzie najbardziej stromy miał 11% nachylenia a i tak większość tam prowadziła - na szczęście jakoś tak dziwnie mam, że pod koniec mam zapas siły, więc ową grupkę powyprzedzałem i dalej jechałem sam, by dosłownie 2-3 km przed metą podłączyć się jeszcze do 2 zawodników, z którymi przejechałem metę.

Natomiast ciekawe zdarzenie miało miejsce 6-7 km przed metą, mianowicie jechałem jakieś 20-30 m za grupą 2 zawodników, którzy na rozwidleniu skręcili w lewo mimo, że oznakowanie w tym miejscu było bardzo wyraźne (ja zauważyłem :D), krzyknąłem za nimi i zauważyli, aczkolwiek stracili sporo czasu na tyle, że finiszowali za mną, a później na forum płacz, że oznakowanie kiepskie ;F
A po finiszu prawie od razu z Piotrkiem zawinęliśmy się do domu.

A na koniec wpisu bardzo fajny kawałek, który miałem okazję usłyszeć i zapamiętać tytuł w korku pod Warszawą (kawałek z tych, który każdy zna a nikt nie kojarzy tytułu):

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa losie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]