- Kategorie bloga:
- >100km.14
- 0-19km.23
- 20-39km.95
- 40-59km.96
- 60-79km.34
- 80-99km.20
- Inne.17
- Lajt.20
- Race Day.16
- Transportowo.13
- Trenażer.48
- Trening.154
- Wycieczka.12
Zawoja - 4. Zlot FR, Dzień 2. - 07.07.2012
Sobota, 7 lipca 2012 | dodano:11.07.2012 Kategoria 40-59km, Wycieczka
Km: | 48.50 | Km teren: | 40.00 | Czas: | 03:50 | km/h: | 12.65 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 26.0 | HRmax: | 186( 90%) | HRavg | 147( 71%) |
Kalorie: | 2649kcal | Podjazdy: | 1048m | Rower: | Merida 96 |
Pogoda od samego rana bardzo zachęcająca - nie jest strasznie gorąco, wiec ok :)
Rano SMS od Łasicy, czy nie chciałbym z nim jechać W sumie do wyboru była jeszcze (jak nam się zdawało) hardcorowa trasa z Zadymkiem, wiec propozycja Sławka była co najmniej godna rozpatrzenia. Przed wyjściem jeszcze grupowa fotka ekipy zlotowej:
Po dojeździe do noclegu Sławka, Piotrka, Łukasza i Bartka pojawiła się kolejna opcja wjazdu na Mosorny Gron i dalej na Hale Krupową. Sławek stwierdził, ze jego trasa w znacznej części to asfalty i szutry, wiec przystaliśmy na propozycje Piotrka i Łukasza z tym ze oni mieli wjechać wyciągiem na Mosorny a my żółtym szlakiem, tak tez się stało :)
W 4 osoby pojechaliśmy żółtym na którym początek był praktycznie niepodjeżdżalny, wiec troszkę prowadzenia było, jednak dalej wszystko do pojechania z siodła.
W międzyczasie dogoniliśmy Zadymkowaą ekipę, która jechała ta sama trasa, wiec praktycznie cala forumowa ekipa wjechaliśmy na Mosorny, gdzie widok jak to w górach zapierał dech w piersiach :) Po kilku chwilach na wyciągu pojawiły sie 3 rowery a za nimi 3 zagubionych rowerzystów:
Oczywiście jeszcze kilka fotek z widokami:
Chwilę posiedzieliśmy w schronisku i dalej żółtym szlakiem pognaliśmy na Hale Krupową po drodze jak to w górach - dużo kamieni, sporo podprowadzania, przy okazji na Policy zatrzymaliśmy się przy pomniku upamiętniającym tragedię lotniczą z 1969.
Od Policy a w zasadzie przed samym schroniskiem na Hali Krupowej traska raczej lajtowa, ale bardzo fajna.
Z samego schroniska a raczej 100 m przed nim była spora łąka, wiec po raz kolejny widoki... :)
Schronisko to czas na pożywienie się, napełnienie bukłaków, przeanalizowanie dalszej części trasy.
W momencie zbierania się do odjazdu akurat zjawiła się cara reszta ekipy zlotowej, wiec idealnie trafiliśmy z czasem.
Powrót do Zawoi to zjazd niebieskim szlakiem prosto do Skawicy, na którym Ciach dobił przednie kolo i rozwalił dętkę, korzystając z okazji zrobiliśmy sobie mała foto sesje:
Zjazd do Skawicy podobny do wczorajszego niebieskiego szlaku - ja trochę musiałem sprowadzać, aczkolwiek traska bardzo fajna.
Po zjeździe pojechaliśmy na pizze do Zawoji - tego dnia ponownie wygraliśmy z deszczem, który spadł, kiedy jedliśmy a skończył padać jak mieliśmy się zbierać :)
Z centrum Zawoji do miejsca noclegowego, czyli Wełczy jakieś 4 km, 100 m przewyższenia, wiec idealna okazja do spalenia resztek zalegających sil ^^
Rano SMS od Łasicy, czy nie chciałbym z nim jechać W sumie do wyboru była jeszcze (jak nam się zdawało) hardcorowa trasa z Zadymkiem, wiec propozycja Sławka była co najmniej godna rozpatrzenia. Przed wyjściem jeszcze grupowa fotka ekipy zlotowej:
Po dojeździe do noclegu Sławka, Piotrka, Łukasza i Bartka pojawiła się kolejna opcja wjazdu na Mosorny Gron i dalej na Hale Krupową. Sławek stwierdził, ze jego trasa w znacznej części to asfalty i szutry, wiec przystaliśmy na propozycje Piotrka i Łukasza z tym ze oni mieli wjechać wyciągiem na Mosorny a my żółtym szlakiem, tak tez się stało :)
W 4 osoby pojechaliśmy żółtym na którym początek był praktycznie niepodjeżdżalny, wiec troszkę prowadzenia było, jednak dalej wszystko do pojechania z siodła.
W międzyczasie dogoniliśmy Zadymkowaą ekipę, która jechała ta sama trasa, wiec praktycznie cala forumowa ekipa wjechaliśmy na Mosorny, gdzie widok jak to w górach zapierał dech w piersiach :) Po kilku chwilach na wyciągu pojawiły sie 3 rowery a za nimi 3 zagubionych rowerzystów:
Oczywiście jeszcze kilka fotek z widokami:
Chwilę posiedzieliśmy w schronisku i dalej żółtym szlakiem pognaliśmy na Hale Krupową po drodze jak to w górach - dużo kamieni, sporo podprowadzania, przy okazji na Policy zatrzymaliśmy się przy pomniku upamiętniającym tragedię lotniczą z 1969.
Od Policy a w zasadzie przed samym schroniskiem na Hali Krupowej traska raczej lajtowa, ale bardzo fajna.
Z samego schroniska a raczej 100 m przed nim była spora łąka, wiec po raz kolejny widoki... :)
Schronisko to czas na pożywienie się, napełnienie bukłaków, przeanalizowanie dalszej części trasy.
W momencie zbierania się do odjazdu akurat zjawiła się cara reszta ekipy zlotowej, wiec idealnie trafiliśmy z czasem.
Powrót do Zawoi to zjazd niebieskim szlakiem prosto do Skawicy, na którym Ciach dobił przednie kolo i rozwalił dętkę, korzystając z okazji zrobiliśmy sobie mała foto sesje:
Zjazd do Skawicy podobny do wczorajszego niebieskiego szlaku - ja trochę musiałem sprowadzać, aczkolwiek traska bardzo fajna.
Po zjeździe pojechaliśmy na pizze do Zawoji - tego dnia ponownie wygraliśmy z deszczem, który spadł, kiedy jedliśmy a skończył padać jak mieliśmy się zbierać :)
Z centrum Zawoji do miejsca noclegowego, czyli Wełczy jakieś 4 km, 100 m przewyższenia, wiec idealna okazja do spalenia resztek zalegających sil ^^
Komentarze
Rowery ze zdjęcia nr 4 nie mają chyba rodziców ? Bo by się w grobach poprzewracali ze wstydu i zgryzoty na taki widok. Fotka nadaje też zdjęciu nr6 zupełnie nowy kontekst :P
IksC - 20:32 piątek, 13 lipca 2012 | linkuj
Hoho, fajny trip, ale trza było poczekać na grad, byłoby jeszcze fajniej ;)
Fotka nr 5 rozwala, brakuje tylko browaru w każdej łapce ;) Sol - 13:23 czwartek, 12 lipca 2012 | linkuj
Komentuj
Fotka nr 5 rozwala, brakuje tylko browaru w każdej łapce ;) Sol - 13:23 czwartek, 12 lipca 2012 | linkuj