- Kategorie bloga:
- >100km.14
- 0-19km.23
- 20-39km.95
- 40-59km.96
- 60-79km.34
- 80-99km.20
- Inne.17
- Lajt.20
- Race Day.16
- Transportowo.13
- Trenażer.48
- Trening.154
- Wycieczka.12
Powtórka z rozrywki - 26.07.2012
Czwartek, 26 lipca 2012 | dodano:27.07.2012 Kategoria 40-59km
Km: | 53.50 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 02:30 | km/h: | 21.40 |
Pr. maks.: | 50.50 | Temperatura: | 27.0 | HRmax: | 186( 90%) | HRavg | 161( 78%) |
Kalorie: | 2063kcal | Podjazdy: | 234m | Rower: | Merida 96 |
Powtórka z rozrywki, bo pojechałem na trasę sobotniego Memoriału Bercika do Marek, trasa była świetna, interwałowa, więc można zrobić fajny trening :)
Do Marek dojazd jak zwykle ok, na Radzymińskiej standardowo czerwona fala, jednak później praktycznie cały czas 35 kmph, trochę jazdy między autami, ale bez problemu dojechałem na początek trasy. W zasadzie to nie ma czego opisywać, bo wszystko już opisałem w sobotę po wyścigu, jednak dodam, że trasa posprzątana na błysk, żadnych strzałek, żadnych butelek, nic - bardzo ładnie :)
Na pierwszym okrążeniu (w sumie zrobiłem ok 1.5) w kilku miejscach miałem problem ze znalezieniem trasy, w zasadzie nie tylko ja, bo po ok 4 km spotkałem błądzącego kolarza Legii, który też chciał sobie objechać traskę :) W każdym razie po chwili błądzenia udało się znaleźć właściwą drogę, kilka razy miałem również spore wątpliwości, ale udało się przejechać bez zgubienia się.
Na drugim okrążeniu skróciłem trasę o pierwsze 4 km omijając głównie asfalt i mniej ciekawy teren wyjeżdżając w miejscu w którym zgubiłem się na początku :) Z końcówki również obciąłem ok 2 km, ale to dojazd po asfalcie do startu/mety, więc również mało interesujący teren.
Powrót Radzymińską przy mniejszym natężeniu ruchu z również niezłą prędkością ok 40 kmph (max wykręciłem 51 :)), chyba wiał lekki wiatr w plecy, ale co tam... Z Radzymińskiej odbiłem sobie i przejechałem jeszcze kawałek laskiem bródnowskim.
Do Marek dojazd jak zwykle ok, na Radzymińskiej standardowo czerwona fala, jednak później praktycznie cały czas 35 kmph, trochę jazdy między autami, ale bez problemu dojechałem na początek trasy. W zasadzie to nie ma czego opisywać, bo wszystko już opisałem w sobotę po wyścigu, jednak dodam, że trasa posprzątana na błysk, żadnych strzałek, żadnych butelek, nic - bardzo ładnie :)
Na pierwszym okrążeniu (w sumie zrobiłem ok 1.5) w kilku miejscach miałem problem ze znalezieniem trasy, w zasadzie nie tylko ja, bo po ok 4 km spotkałem błądzącego kolarza Legii, który też chciał sobie objechać traskę :) W każdym razie po chwili błądzenia udało się znaleźć właściwą drogę, kilka razy miałem również spore wątpliwości, ale udało się przejechać bez zgubienia się.
Na drugim okrążeniu skróciłem trasę o pierwsze 4 km omijając głównie asfalt i mniej ciekawy teren wyjeżdżając w miejscu w którym zgubiłem się na początku :) Z końcówki również obciąłem ok 2 km, ale to dojazd po asfalcie do startu/mety, więc również mało interesujący teren.
Powrót Radzymińską przy mniejszym natężeniu ruchu z również niezłą prędkością ok 40 kmph (max wykręciłem 51 :)), chyba wiał lekki wiatr w plecy, ale co tam... Z Radzymińskiej odbiłem sobie i przejechałem jeszcze kawałek laskiem bródnowskim.
Komentarze
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że na asfalcie tylko Cię spowalniam :) Utrzymanie >40km b. rzadko udaje mi się na odcinku większym niż choćby 10km a prędkości 45+ prawie w ogóle nie notuję.
Niskie ciśnienie nie powinno dawać, aż tyle strat, musimy się kiedyś przejechać na szosach.
IksC - 13:15 piątek, 27 lipca 2012 | linkuj
Komentuj
Niskie ciśnienie nie powinno dawać, aż tyle strat, musimy się kiedyś przejechać na szosach.
IksC - 13:15 piątek, 27 lipca 2012 | linkuj