Info

baton rowerowy bikestats.pl

 Moje rowery

Merida Road 880 13592 km
Merida 96 6686 km
Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. 8730 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(22)

 Archiwum

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:717.00 km (w terenie 300.00 km; 41.84%)
Czas w ruchu:32:39
Średnia prędkość:19.97 km/h
Maksymalna prędkość:58.00 km/h
Suma podjazdów:5340 m
Maks. tętno maksymalne:192 (96 %)
Maks. tętno średnie:178 (89 %)
Suma kalorii:20851 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:55.15 km i 2h 43m
Więcej statystyk

WKK, Kopiec Cwila - 05.09.2012

Środa, 5 września 2012 | dodano:06.09.2012 Kategoria 40-59km, Trening
Km:55.00 Km teren:10.00 Czas:02:32km/h:21.71
Pr. maks.:42.00Temperatura:20.0 HRmax:188( 94%)HRavg149( 75%)
Kalorie: 1752kcalPodjazdy:280mRower:Merida 96

Poland Bike Płock - 02.09.2012

Niedziela, 2 września 2012 | dodano:03.09.2012 Kategoria Race Day, 40-59km
Km:51.00 Km teren:40.00 Czas:02:07km/h:24.09
Pr. maks.:58.00Temperatura:25.0 HRmax:190( 95%)HRavg178( 89%)
Kalorie: 1924kcalPodjazdy:450mRower:Merida 96
Ehh, kolejny tydzień opierdzielania się - jedynie w środę pojechałem na Nocturna i tyle... całe 30 km ;D
No nic, kolejny Poland Bike, tym razem dość daleko, bo w Płocku, ale trasa według zapowiedzi miała zdecydowanie rekompensować długą podróż, 500 m przewyższeń, ok 50 km, do tego sztywne podjazdy i karkołomne zjazdy a jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że w sobotę w Płocku spadł deszcz to mogło być tylko ciekawiej :)
Niedziela od samego rana bardzo słoneczna, pobudka chwilę po 8, standardowe szybkie śniadanie, ogarnięcie się i wychodzę z domu, chwilę później już siedzę w wygodnym autku - z Łukaszem i Kubą z BSA umówiliśmy się pod Obi, więc rzut beretem ode mnie.
2 godziny później jesteśmy już w Płocku, słońce nie odpuszcza, robi się coraz cieplej, złożenie rowerów, przypięcie numerów, przebranie się i przygotowanie ekwipunku startowego - tym razem jakoś mozolnie nam to idzie, ale w końcu się udaje :) Z naszego parkingu jedziemy na zobaczyć miasteczko:

Chwilę się kręcimy, robimy rozgrzewkę, gdzie od razu poczułem ciężkie nogi - to nie wróży zbyt dobrze :( Pierwsze kilometry nudne, bo asfaltowe, ale przynajmniej nie płaskie jak stół, do tego fajny asfaltowy zjazd, po którym następuje szykana prawo-lewo. Wiem, że jeżeli w tym miejscu będę miał dobrą widoczność to mogę przejechać bezpiecznie bez hamowania, jadąc w grupie chyba bym się nie odważył.
Ok, wracam do miasteczka, ustawiam się w sektorze w pierwszej linii i czekam na start:

Tym razem start się nie opóźnił, na samym początku jeden z zawodników z naszego sektora baaardzo mocno wyrwał do przodu (finiszował 14. open :D), ale staram się jechać w samym czubie. Przez chwilę grupę prowadzi Łukasz, po chwili daję mu zmianę i tak jak planowałem na stromy zjazd wjeżdżam jako pierwszy, dokręcam do 58 kmph i ładnie ścinając lecimy dalej:

Po kilku kilometrach wjeżdżamy w lekki teren, generalnie double track, na ok 7. kilometrze leżą pierwsi zawodnicy, konkretnie dwóch - jak wspomniałem w sobotę popadało i zrobiło się trochę błota, także trzeba było bardzo się pilnować i uważać, oprócz tego w pewnym momencie na trasie było trochę gruzu, oczywiście musiałem najechać na ten największy kamulec, na szczeście udało się przejechać bez awarii (z przodu muszę jeździc z dętką, więc...).
Niedługo później pierwszy zjazd (4:10 na filmiku poniżej), który był o tyle fajny, że był w wąwozie, do tego w wąwozie była taka jakby ścieżka o szerokości ja wiem... może metra a dookoła takie rowy, wjazd w ten rów skończyłby się raczej na pewno glebą, do tego było sporo błota, a żeby tego było mało to trzeba było jeszcze wyhamować (ja tam leciałem jakieś 35 kmph) prawie do zera, bo była głęboka błotna kałuża i lepiej było ją przejechać powolutku, w każdym razie zjazd arcykozacki :)) O ile mnie pamięć nie myli to później była jazda lasem (5:10), również bardzo fajny teren, bo były i górki i zjazdy nieco techniczne, do tego było kilka przewróconych drzew i jeszcze drzewa takie, że trzeba było się bardzo schylić - dosłownie było tam wszystko :D Jeszcze przed rozjazdem, który był na 16 km podejście - 40% nachylenia... Po rozjeździe jechałem w mniejszej, czteroosobowej grupie, chociaż tempo nie było zbyt mocne, ale nie za bardzo było gdzie wyprzedzić. Znów kilka podobnych zjazdów w wąwozach, chociaż mniej błotnistych, w międzyczasie gdzieś tam chwila na bufet i butelkę wody prosto na głowę, w sumie mimo nieciekawej rozgrzewki nie jechało się źle, jednak palące słońce dawało się we znaki.
Jakieś chyba 15 km (może nawet mniej) przed metą dojechałem do kolegi Andrzeja - 1183 (dzięki :)) z którym dojechaliśmy razem do mety, najpierw jechaliśmy sami po zmianach, później doszliśmy na płaskim - szutrowym odcinku dwóch innych zawodników, by po chwili oddalić się od nich prawie 40 kmph :)
Sama końcówka trasy i dojazd do rynku to jazda po parku a na sam koniec kolejny bardzo ostry podjazd i schody, których raczej podjechać się nie dało:

Na metę wjechaliśmy razem, oczywiście podziękowanie i do miasteczka :) Zamieniłem 2 zdania z Kubą, trochę podjadłem na bufecie, trochę później przyjechał Łukasz, kilka minut, trochę jedzenia jeszcze i poszliśmy się pakować - ostatni dzień wakacji i mogą być korki na trasie, więc lepiej wyjechać jak najszybciej. Korków na szczęście dużych nie było, więc znów w miarę sprawnie dojechaliśmy :)
Za rok jeżeli PB odwiedzi Płock to na pewno mnie nie zabraknie - trasa po prostu genialna, chyba lepsza od Legionowa, zdecydowanie lepsza od wszystkiego innego.

Swoją drogą analizując punkty sektorowe i takie tam wyszło, że musiałem wykręcić rating nieco poniżej 85%, żeby wskoczyć do 2. sektora - wykręciłem 85.4%, także dodatkowa satysfakcja z dobrze wykonanego planu :)

Polecam jeszcze filmik od kolegi Dariusza 'ElNinjo' Nagórskiego:


Poland Bike Płock - Dojazd i rozgrzewka - 02.09.2012

Niedziela, 2 września 2012 | dodano:02.09.2012 Kategoria Transportowo
Km:20.00 Km teren:0.00 Czas:00:50km/h:24.00
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Merida 96