Info

baton rowerowy bikestats.pl

 Moje rowery

Merida Road 880 13592 km
Merida 96 6686 km
Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. 8730 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(22)

 Archiwum

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:833.73 km (w terenie 318.00 km; 38.14%)
Czas w ruchu:40:06
Średnia prędkość:20.79 km/h
Maksymalna prędkość:53.00 km/h
Suma podjazdów:3909 m
Maks. tętno maksymalne:191 (93 %)
Maks. tętno średnie:175 (85 %)
Suma kalorii:25351 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:49.04 km i 2h 21m
Więcej statystyk

Mazovia, Piaseczno - Dojazd/Powrót - 15.04.2012

Niedziela, 15 kwietnia 2012 | dodano:16.04.2012 Kategoria 40-59km, Lajt
Km:42.00 Km teren:5.00 Czas:02:00km/h:21.00
Pr. maks.:0.00Temperatura:12.0 HRmax:164( 80%)HRavg134( 65%)
Kalorie: 900kcalPodjazdy:100mRower:Merida 96

Agrykola i Bielański podwójnie - 12.04.2012

Czwartek, 12 kwietnia 2012 | dodano:12.04.2012 Kategoria 60-79km, Trening
Km:74.00 Km teren:15.00 Czas:03:35km/h:20.65
Pr. maks.:50.50Temperatura:18.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:468mRower:Merida 96
Eh, coś mi się pulsometr spsuł, od razu po odpaleniu pokazuje tętno i się zacina (znaczy nie odświeża tętna), mam nadzieję, że to jednorazowy problem, bo jakoś nie widzi mi się odsyłanie go na gwarancję :c
Najpierw samotnie pojechałem na Agrykolę, gdzie zrobiłem 10 podjazdów + 2 podjazdy schodkami, później do Bielańskiego na 1 pętelkę.
Po wyjechaniu z lasu zadzwoniłem do Łukasza, żeby wziąć moje obcinaczki do pancerzy. Podjechałem do niego i okazało się, że zaraz miał wychodzić na rower, więc chwilę poczekałem i wyszliśmy razem.
Na chwilę zamieniliśmy się rowerami, jednak jazda na psie Łukasza nie należy do najwygodniejszych biorąc pod uwagę, że jego hamulce (Avidy Elixiry CR) ledwo działają - do zablokowania tyłu potrzeba 2 palców :D
W każdym razie powtórzyliśmy mój solowy plan, tylko w odwrotnej kolejności - najpierw do Bielańskiego, później na Agrykolę i pod dw. Wileńskim się rozstaliśmy.
Swoją drogą znów mam jakieś dziwne obawy związane z damperem - Piotrek ma go nabitego na 65 PSI i waży tyle co ja, ja dziś miałem 87 PSI i miałem wrażenie, że to nieco za mało :/

Agrykola + Bielański - 10.04.2012

Wtorek, 10 kwietnia 2012 | dodano:10.04.2012 Kategoria Trening, 40-59km
Km:51.50 Km teren:4.00 Czas:02:20km/h:22.07
Pr. maks.:46.00Temperatura:15.0 HRmax:187( 91%)HRavg151( 73%)
Kalorie: 1834kcalPodjazdy:398mRower:Merida 96
Przed wyjściem szybkie czyszczenie napędu po ostatnim objeździe Piaseczna w mocno błotnych warunkach.
Najpierw Agrykola i terenowy zjazd przy schodkach, później 8 podjazdów i 2 po schodkach. Korzystając z dobrej pogody i wiatru w plecy pojechałem jeszcze do Bielańskiego na krótką pętelkę i do domu.
Przy okazji będą już w domu stwierdziłem, że siodełko jest lekko obrócone w prawo, no nic... odkręcam zacisk sztycy, przekręcam... i nic, sztyca ani drgnie. Po mocnym siłowaniu sztyca jedynie się obraca (skokowo), w pionie jest kompletnie nieruchoma, nawet Brunox nie pomógł :(

Objazd Piaseczna - 07.04.2012

Sobota, 7 kwietnia 2012 | dodano:09.04.2012 Kategoria 80-99km, Trening
Km:81.00 Km teren:50.00 Czas:03:58km/h:20.42
Pr. maks.:47.00Temperatura:7.0 HRmax:(%)HRavg148( 72%)
Kalorie: 2825kcalPodjazdy:170mRower:Merida 96
Za tydzień Mazovia w Piasecznie, także najwyższa pora zrobić objazd trasy.
Spotkaliśmy się rano na Kabatach, gdzie czekało kilka osób, czekaliśmy jeszcze na Artura, jednak okazało się, że ze względów technicznych dojedzie do nas w Piasecznie. Dojechaliśmy w okolice stadionu w Piasecznie, gdzie dołączyła do nas reszta osób w tym Artur (jak zwykle dojechał szybciej od nas :D) i ruszyliśmy na miejsce startu. Ogólnie od startu dość szeroko, przez pierwsze kilka kilometrów sucho, jednak dalej masakra - błoto na całej szerokości, które trzeba omijać bokami, przenosić rowery i inne nieciekawe atrakcje, które towarzyszyły praktycznie przez cały czas, chociaż przejechaliśmy raptem połowę trasy ze względów na błoto i drobne problemy z lokalizacją (mimo dobrego tracka w niektórych miejscach np. nie było drogi etc.).
W każdym razie zrobiliśmy jakieś 20 km, po drodze kolega zdążył złapać gumę, dalej praktycznie do samych Kabat wróciliśmy po asfalcie i trochę terenem. W lasku kabackim jeszcze trochę się pokręciliśmy i wróciliśmy do domów.
Ogólnie mokro i nieprzyjemnie, oby org. zmienił trasę, bo będzie masakra ;D

05.04.2012

Czwartek, 5 kwietnia 2012 | dodano:05.04.2012 Kategoria 40-59km, Trening
Km:43.60 Km teren:0.00 Czas:01:57km/h:22.36
Pr. maks.:47.50Temperatura:7.0 HRmax:188( 91%)HRavg154( 75%)
Kalorie: 1592kcalPodjazdy:320mRower:Merida 96
Najpierw na Agrykoli 10 podjazdów, w sumie pogoda super - nie było za zimno, za mokro, ludzi było mało, nic, tylko podjeżdżać :D
Po Agrykoli lekkie kręcenie po mieście i tyle - nic ciekawego ;P

Otwock - 01.04.2012

Niedziela, 1 kwietnia 2012 | dodano:02.04.2012 Kategoria 0-19km, Transportowo
Km:15.00 Km teren:3.00 Czas:00:35km/h:25.71
Pr. maks.:0.00Temperatura:4.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 420kcalPodjazdy: 10mRower:Merida 96

Mazovia, Otwock - 01.04.2012

Niedziela, 1 kwietnia 2012 | dodano:02.04.2012 Kategoria 40-59km, Race Day
Km:44.00 Km teren:44.00 Czas:02:11km/h:20.15
Pr. maks.:0.00Temperatura:2.0 HRmax:190( 92%)HRavg173( 84%)
Kalorie: 1986kcalPodjazdy:330mRower:Merida 96
Wczesna pobudka, szybkie śniadanie, sprawdzenie wszystkiego jeszcze kilka razy i na pociąg. Na Wschodnim umówiliśmy się z Piotrkiem o 9, zostawiając sobie w zapasie kwadrans na kupienie biletów i ogarnięcie peronu z którego odjeżdża SKMka.
W pociągu jechała jeszcze z nami Marylka, chociaż miała przebitą dętkę to dojechała ;D
Na peronie szybka wymiana dętki i na start, po drodze dołączył do nas jeszcze Łukasz a na miejscu czekali już Artur ze Zbyszkiem. Zdążyliśmy coś zjeść, sprawdzić chipy (mój działał na 100%!!! :/ )zostawić niepotrzebne rzeczy w samochodzie Zbyszka, rozgrzać się i tyle, czas ustawić się w sektorach.
A w sektorach co? W sektorach niepewność, mimo oznaczeń nie było łatwo się zorientować który sektor jest 11 (mimo, że ostatni, to ciężko było go znaleźć ;D), w zasadzie o tym, że stoimy w dobrym sektorze dowiedzieliśmy się jakieś 30 sec. przed startem...
3... 2... 1... START! :D

W sumie nie było źle, staliśmy w okolicy 1/3 od początku, więc większość wyprzediliśmy dość szybko, niestety moje starty nie są super mocne i mimo jazdy na 100%, jakieś 40-45 kmph Piotrek i Łukasz mi odjechali a ja zostałem z tyłu i z asfaltu zjechałem mając przed sobą dość sporo 'spowalniaczy'. Spowalniania było na tyle dużo, że najpierw dojechałem do Marylki (która jak zawsze narzekała na rower ;D) a dopiero później (po ~10 km od startu) do Piotrka, wcześniej przutalając się do błotnej nawierzchni - pulsometr jednak potrafi rozproszyć, w każdym razie jechaliśmy juz razem. Kilka razy Piotrek mi odjechał niedaleko, kilka razy ja odjechałem na chwilę, jednak jechaliśmy blisko przez jakieś 10-15 km. O dziwo mimo dość niskiej temperatury (ok. 2 st. C) jechało się bardzo przyjemnie mając na sobie jedynie 2 dość cienkie warstwy. Po drodze jeszcze były bufety, na których nie warto było się zatrzymywać, ani zwalniać, dzięki temu zarobiłem kilka pozycji, a pod koniec czułem się bardzo dobrze na tyle, że pozwoliłem sobie depnąć i odjechać Piotrkowi, może to za sprawą żeli energetycznych, może za sprawą wypitego wcześniej Red Bulla i kofeiny, a może izotonik coś w sobie miał, miałem jeszcze dużo siły i na podjazdach wyprzedzałem jak tylko mogłem. Na prawie ostatniej prostej w dość dziwnych okolicznościach wyprzedziłem Łukasza, który niestety miał małą kolizję z innym zawodnikiem i w ten sposób samotnie przekroczyłem linię mety.
Chwilę odpocząłem:
Później poszedłem zjeść makaron, który w tym roku okazał się całkiem dobry (w poprzednich nie brałem udziału, ale raczej nie był to zbyt chętnie jedzony posiłek), znalazłem resztę naszej ekipy (Artur i Marylka pudło :) ), ogarneliśmy się i wróciliśmy do domów.

Niestety nie zostałem sklasyfikowany (DNF), najprawdopodobniej ze względu na problem z chipem (sprawdziałem na początku, działał!!!), na szczęście jestem na liście sędziowskiej, ale z czasem gorszym o minutę niż ja odnotowałem i ok 15 pozycji gorzej niż być powinno (okazało się, że dojechałem za Łukaszem, chociaż wyprzedziłem go 500m przed metą). W każdym razie powinien być 5. sektor, więc następnym razem będzie mniej przepychania :)