- Kategorie bloga:
- >100km.14
- 0-19km.23
- 20-39km.95
- 40-59km.96
- 60-79km.34
- 80-99km.20
- Inne.17
- Lajt.20
- Race Day.16
- Transportowo.13
- Trenażer.48
- Trening.154
- Wycieczka.12
Wpisy archiwalne w kategorii
40-59km
Dystans całkowity: | 4781.63 km (w terenie 1254.13 km; 26.23%) |
Czas w ruchu: | 217:44 |
Średnia prędkość: | 21.75 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.00 km/h |
Suma podjazdów: | 17867 m |
Maks. tętno maksymalne: | 199 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 190 (95 %) |
Suma kalorii: | 113622 kcal |
Liczba aktywności: | 96 |
Średnio na aktywność: | 49.81 km i 2h 17m |
Więcej statystyk |
Trening WKK + Gleba - 24.04.2011
Wtorek, 24 maja 2011 | dodano:24.05.2011 Kategoria 40-59km, Trening
Km: | 56.53 | Km teren: | 9.00 | Czas: | 03:12 | km/h: | 17.67 |
Pr. maks.: | 47.49 | Temperatura: | 28.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 253m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Idealny dzień na rower :)
Słonecznie, bardzo ciepło, wiatr 4 kmph południowo-zachodni.
Na trening z WKK umówiłem się z Piotrkiem o 17, tak więc mieliśmy dużo czasu, żeby dojechać z mostu Siekierkowskiego do metra Kabaty. Tak więc spacerowym tempem dojechaliśmy na miejsce, gdzie czekało już ok 20 osób, w tym trener - Błażej Maresz :) Po wpisaniu się na listę wszyscy ruszyliśmy na górkę, na której znajduje się traska w stylu dirtowym - hopki, profilowane zakręty, zjazdy. Wjechaliśmy na początek trasy, gdzie Błażej powiedział na co uważać, jak jechać, dodał też, żeby starać się nie hamować, jednak chyba średnio usłyszałem kluczową część - 'przed zakrętami' i troszkę za szybko najeżdżałem na hopki - o ile na pierwszej wybiło mi tylne koło dość wysoko, i tyle na kolejnej koło było pionowo nade mną, jednak poleciałem jakoś dziwnie na plecy i na bok, zero strat w sprzęcie, zakurzone spodnie, noga, plecak i kask - lekko uderzyłem głową, warto jednak posiadać kask :) Wróciłem na początek trasy i zjechałem nieco wolniej, jednak koło nieco nadal wybijało - kwestia techniki i balansu ciałem. Wszyscy zjechali i podjechali sobie 3 razy, po czym udaliśmy się na podjazd a po nim dość stromy zjazd, jednak dało się zjechać, chociaż nie obyło się bez kilku gleb :) Zrobiliśmy trasę raz jeszcze i udaliśmy się do lasku Kabackiego, gdzie przejechaliśmy krótką pętlę, później jeszcze grupowa fotka, losowanie koszulki i do domu :)
Ogólnie trening bardzo pozytywnie, nie dziwię się sporej frekwencji. Za tydzień może pojadę do lasku Bielańskiego :)
Słonecznie, bardzo ciepło, wiatr 4 kmph południowo-zachodni.
Na trening z WKK umówiłem się z Piotrkiem o 17, tak więc mieliśmy dużo czasu, żeby dojechać z mostu Siekierkowskiego do metra Kabaty. Tak więc spacerowym tempem dojechaliśmy na miejsce, gdzie czekało już ok 20 osób, w tym trener - Błażej Maresz :) Po wpisaniu się na listę wszyscy ruszyliśmy na górkę, na której znajduje się traska w stylu dirtowym - hopki, profilowane zakręty, zjazdy. Wjechaliśmy na początek trasy, gdzie Błażej powiedział na co uważać, jak jechać, dodał też, żeby starać się nie hamować, jednak chyba średnio usłyszałem kluczową część - 'przed zakrętami' i troszkę za szybko najeżdżałem na hopki - o ile na pierwszej wybiło mi tylne koło dość wysoko, i tyle na kolejnej koło było pionowo nade mną, jednak poleciałem jakoś dziwnie na plecy i na bok, zero strat w sprzęcie, zakurzone spodnie, noga, plecak i kask - lekko uderzyłem głową, warto jednak posiadać kask :) Wróciłem na początek trasy i zjechałem nieco wolniej, jednak koło nieco nadal wybijało - kwestia techniki i balansu ciałem. Wszyscy zjechali i podjechali sobie 3 razy, po czym udaliśmy się na podjazd a po nim dość stromy zjazd, jednak dało się zjechać, chociaż nie obyło się bez kilku gleb :) Zrobiliśmy trasę raz jeszcze i udaliśmy się do lasku Kabackiego, gdzie przejechaliśmy krótką pętlę, później jeszcze grupowa fotka, losowanie koszulki i do domu :)
Ogólnie trening bardzo pozytywnie, nie dziwię się sporej frekwencji. Za tydzień może pojadę do lasku Bielańskiego :)
17.05.2011
Wtorek, 17 maja 2011 | dodano:17.05.2011 Kategoria 40-59km, Trening
Km: | 40.79 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:46 | km/h: | 23.09 |
Pr. maks.: | 45.03 | Temperatura: | 17.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 1124kcal | Podjazdy: | 211m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Na początku miałem jechać na trening z WKK w ramach otwartych treningów MTB. Umówiłem się z Piotrkiem, że jedziemy na most Siekierkowski. Dość wcześnie wyruszyłem z domu, jednak nie miałem zielonego pojęcia, gdzie jest zjazd na Puławy, gdzie wszyscy mieli się zebrać. Pojechałem najpierw w lewo, na wschodnią stronę mostu - nikogo, znaku też nie widziałem, więc przejechałem na drugą stronę mostu i jak łatwo się domyślić nikogo nie spotkałem, jako, że była już 18.05 kolejne zawracanie nie miało sensu, tak więc udałem się na Agrykolę, gdzie zrobiłem sobie 5 szybkich podjazdów.
Nowe opony = pierwsza gleba w sezonie :)
Czwartek, 7 kwietnia 2011 | dodano:07.04.2011 Kategoria 40-59km, Trening
Km: | 47.53 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:05 | km/h: | 22.81 |
Pr. maks.: | 49.77 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 1303kcal | Podjazdy: | 222m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Od samego rana dużo chmur, mocny wiatr, ale mimo tego dość ciepło.
Założyłem nowe opony - na przód IRC Mythos XC II 2.1 a na tył Kenda Karma 2.0, obie w wersji zwijanej, do tego odchudzone dętki i maszyna stała się kilogram lżejsza niż na starych drutowanych CST 2.1 z najtańszymi detkami z decathlonu po 200g. Potrzeba przetestowania nowych gumek była ogromna, więc musiałem dziś wyjść pojeździć. Na rower znalazłem chwilkę dopiero po 14, lecz pogoda była całkiem niezła - momentami nawet słońce wychodziło.
Plan na dziś był prosty, zrobić jakieś 20km rozgrzewki i wskoczyć w teren, przy okazji sprawdzając opory opon na asfalcie, które okazały się na prawdę bardzo niskie. Momentami wiatr 40kmph prosto w twarz, ale cóż, trzeba jechać dalej. Niestety na ok 18km zaczął padać deszcz, więc postanowiłem nieco wrócić i ewentualnie pojeździć w terenie bliżej domu, jednak kilka chwil później deszcz rozpadał się bardziej i z racji tego, że byłem w krótkich spodenkach postanowiłem wrócić do domu. W sumie po asfalcie, miedzy samochodami jechało się całkiem przyjemnie. Wracając przez starówkę czuć jednak ogromną różnicę jeżeli chodzi o komfort, jednak szerokie kapcie nabite do 2.5 atm. to nie to co wąskie slicki nabite do 7 atm. :) No, w każdym razie wracają przez starówkę chyba troszkę za bardzo zaufałem oponom i przy okazji wchodzenia w zakręt uślizgnął mi się przedni Mythos, na szczęście mokry bruk złagodził upadek, do tego przy małej prędkości i na lewą stronę, tak, że sprzęt się chyba nawet nie zarysował, jedynie spadł łańcuch i wypadł licznik, czego nawet nie zauważyłem, aczkolwiek jakaś dobra kobieta mi go podała :) Szybko się pozbierałem i wróciłem do domu przez mostem Gdańskim.
Sądząc po tym, jak świetnie opony wybierały wszelką wodę z asfaltu (która finalnie lądowała na mnie), mam nadzieję, że w terenie będą trzymały świetnie ^^
Założyłem nowe opony - na przód IRC Mythos XC II 2.1 a na tył Kenda Karma 2.0, obie w wersji zwijanej, do tego odchudzone dętki i maszyna stała się kilogram lżejsza niż na starych drutowanych CST 2.1 z najtańszymi detkami z decathlonu po 200g. Potrzeba przetestowania nowych gumek była ogromna, więc musiałem dziś wyjść pojeździć. Na rower znalazłem chwilkę dopiero po 14, lecz pogoda była całkiem niezła - momentami nawet słońce wychodziło.
Plan na dziś był prosty, zrobić jakieś 20km rozgrzewki i wskoczyć w teren, przy okazji sprawdzając opory opon na asfalcie, które okazały się na prawdę bardzo niskie. Momentami wiatr 40kmph prosto w twarz, ale cóż, trzeba jechać dalej. Niestety na ok 18km zaczął padać deszcz, więc postanowiłem nieco wrócić i ewentualnie pojeździć w terenie bliżej domu, jednak kilka chwil później deszcz rozpadał się bardziej i z racji tego, że byłem w krótkich spodenkach postanowiłem wrócić do domu. W sumie po asfalcie, miedzy samochodami jechało się całkiem przyjemnie. Wracając przez starówkę czuć jednak ogromną różnicę jeżeli chodzi o komfort, jednak szerokie kapcie nabite do 2.5 atm. to nie to co wąskie slicki nabite do 7 atm. :) No, w każdym razie wracają przez starówkę chyba troszkę za bardzo zaufałem oponom i przy okazji wchodzenia w zakręt uślizgnął mi się przedni Mythos, na szczęście mokry bruk złagodził upadek, do tego przy małej prędkości i na lewą stronę, tak, że sprzęt się chyba nawet nie zarysował, jedynie spadł łańcuch i wypadł licznik, czego nawet nie zauważyłem, aczkolwiek jakaś dobra kobieta mi go podała :) Szybko się pozbierałem i wróciłem do domu przez mostem Gdańskim.
Sądząc po tym, jak świetnie opony wybierały wszelką wodę z asfaltu (która finalnie lądowała na mnie), mam nadzieję, że w terenie będą trzymały świetnie ^^
13.03.2011
Niedziela, 13 marca 2011 | dodano:13.03.2011 Kategoria 40-59km, Trening
Km: | 41.11 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 24.18 |
Pr. maks.: | 50.67 | Temperatura: | 13.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 1122kcal | Podjazdy: | 70m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
W sumie nie wiem co napisać ...
Dzisiejszy dzień przywitał nas piękną pogodą, przez co na ulicach było pełno ludzi - szczególnie w okolicach Starego Miasta i Łazienek, na Agrykoli również było multum spacerowiczów, przez co trening podjazdów między ludźmi praktycznie nie miał sensu. Przy okazji przejazdu Krakowskim Przedmieściem miałem okazję spełnić dobry uczynek, mianowicie użyczyłem imbusa człowiekowi w potrzebie, któremu poluzował się mostek i obracała się kierownica :)
Przy okazji przetestowałem aplikację SportyPal, dzięki czemu mam całą trasę (profil GPS) włącznie ze wszystkimi możliwymi statystykami na moim profilu na stronie aplikacji :)
Mapka:
I SportyPal:
http://www.sportypal.com/Workouts/Details/971191
Dzisiejszy dzień przywitał nas piękną pogodą, przez co na ulicach było pełno ludzi - szczególnie w okolicach Starego Miasta i Łazienek, na Agrykoli również było multum spacerowiczów, przez co trening podjazdów między ludźmi praktycznie nie miał sensu. Przy okazji przejazdu Krakowskim Przedmieściem miałem okazję spełnić dobry uczynek, mianowicie użyczyłem imbusa człowiekowi w potrzebie, któremu poluzował się mostek i obracała się kierownica :)
Przy okazji przetestowałem aplikację SportyPal, dzięki czemu mam całą trasę (profil GPS) włącznie ze wszystkimi możliwymi statystykami na moim profilu na stronie aplikacji :)
Mapka:
I SportyPal:
http://www.sportypal.com/Workouts/Details/971191
Nocna Masa Krytyczna
Niedziela, 3 października 2010 | dodano:03.10.2010 Kategoria Wycieczka, 40-59km
Km: | 46.03 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:48 | km/h: | 16.44 |
Pr. maks.: | 40.17 | Temperatura: | 4.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Trening 2010-09-26
Niedziela, 26 września 2010 | dodano:26.09.2010 Kategoria 40-59km, Trening
Km: | 48.36 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:50 | km/h: | 26.38 |
Pr. maks.: | 45.99 | Temperatura: | 17.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Warszawa - Opacz Kolonia - Pruszków - Piastów - Pruszków - Opacz Kolonia - Warszawa.