Info

baton rowerowy bikestats.pl

 Moje rowery

Merida Road 880 13592 km
Merida 96 6686 km
Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. 8730 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(21)

 Archiwum

Bielański - Agrykola - Szczęśliwice - Komisariat Policji - 24.07.2011

Sobota, 23 lipca 2011 | dodano:23.07.2011 Kategoria 60-79km
Km:64.58 Km teren:20.00 Czas:03:53km/h:16.63
Pr. maks.:48.37Temperatura:18.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 2975kcalPodjazdy:106mRower:Rockrider 5.2 custom - nie istnieje.
Udało się, nie padało ;)
Najpierw z Piotrkiem i Łukaszem do Bielańskiego, później pojechaliśmy na Agrykolę, gdzie popodjeżdżaliśmy 'po schodach', pozjeżdżaliśmy. Później Piotrek wrócił do domy a my z Łukaszem pojechaliśmy jeszcze na Górkę Szczęśliwicką. Znowu - troche podjeżdżania, troche zjeżdżania, przy okazji zauważyłem jak jestem przyzwyczajony do telewizorków w manetkach, strasznie dziwnie sie bez nich jeździ, z resztą podjeżdżając na przekosie z przodu łańcuch spadał mi ze środkowej zębatki co skutecznie mnie unieruchamiało ;)
Później wracaliśmy, Łukasz potrzebował jeszcze do apteki, kupić sprzęt do odpowietrzania hampli i zalewania kółek. Szukając otwartej apteki znalazłem futerał z kartami kredytowymi/bankomatowymi, czy podobnymi, jako, że nie było żadnego numeru, czy adresu podrzuciliśmy karty na pobliski komisariat, podjechaliśmy zrobić zakupy w aptece i do domu :)
Przy okazji przetestowałem maść rozgrzewającą, którą posmarowałem nogi, faktycznie, w ręce i klatkę było dość chłodno, jednak nogi nawet na postoju pozostawały ciepłe, szału nie ma, jednak maść w pewnym stopniu działa.
Do tego nowe gripy KCNC z pianki EVA, w dotyku okazały się dość twarde (znacznie twardsze od Ritchey'ów WCS), ciężko się zakłada, są krótkie na tyle, że musiałem kompletnei zmienić ustawienie klamek/manetek. Podczas jazdy (bez rękawiczek) gripy okazały się całkiem fajne, ciekawe wypłaszczenia powodują, że dłoń ładnie się układa, są również w miarę przyjemne w dotyku, zobaczymy co będzie w rękawiczkach :)
Przy okazji zamiast sportypala użyłem dziś Endomondo, jednak nie widzę specjalnie zalet w porównaniu ze Sportypalem, raczej w funkcje jest uboższe, w działaniu pozostaje takie samo, również zdarzają sięprzekłamania, jak choćby dzisiejsza V max - 210 km/h :)

http://www.endomondo.com/workouts/16949659

Kampinos, najdłuższy wyjazd w sezonie ;) - 16.07.2011

Sobota, 16 lipca 2011 | dodano:17.07.2011 Kategoria >100km, Trening
Km:115.04 Km teren:89.00 Czas:05:52km/h:19.61
Pr. maks.:49.28Temperatura:28.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Rockrider 5.2 custom - nie istnieje.
Metro Młociny, jak zwykle o 10. druga grupa miała na nas czekać w Truskawiu o 11.
Na Młocinach spotkałem tylko Konrada, po kilku chwilach dojechał jeszcze Mariusz. Chwilkę poczekaliśmy i ruszyliśmy do Truskawia, jednak Konradowi nie chciało się z nami daleko jeździć i pojechał w stronę Sierakowa.
Z Mariuszem dojechaliśmy do Truskawia w 20 minut, więc mieliśmy jeszcze sporo czasu, wskoczyliśmy na czarny szlak, który okazał się nieprzejezdny - jedna, wielka kałuża, zatem wróciliśmy na parking. Pokręciliśmy się chwilę po Truskawiu, gdzie dołączył do nas Łukasz i ruszyliśmy na szlak.
Udaliśmy się do ulubionej budki wszystkich rowerzystów w Roztoce, gdzie uzupełniliśmy zapasy i pojechaliśmy dalej, kawałek czerwonym szlakiem, później na żółty. Chwilę pojechaliśmy żółtym, jednak po chwili zorientowaliśmy się, że nie wiemy, gdzie jesteśmy, Łukasz zaczął oglądać mapę, jednak akurat przejeżdżało dwóch gości na fullach Santa Cruz z Fox'ami po 140 i 150 mm skoku z przodu ;) Spytaliśmy, czy możemy się podłączyć i pojechaliśmy z nimi. Pojechaliśmy do Górek, gdzie koledzy pokazali nam fajnego singletracka, którego przejechaliśmy w obie strony. Wróciliśmy przez Roztokę do Truskawia przejeżdżając jeszcze fajnymi singletrackami.
Błędem było:
-zjedzenie dwóch bułek na śniadanie i wzięcie 2 bananów i 2 batonów na trasę
-brak kasy, czyli brak możliwości uzupełnienia zapasów na trasie
-wzięcie tylko 2 litrowego Camelbaka, który jednak na 8 godzin okazał się zbyt mały.
Z Młocin do domu ledwo dojechałem, dziwnie się czułem, przy 28 stopniach i pełnym słońcu było mi zimno, pewnie ze względu na małe odwodnienie :<

A do tego telefon zarejestrował tylko 63 km trasy : http://www.sportypal.com/Workouts/Details/1359401

13.07.2011

Środa, 13 lipca 2011 | dodano:14.07.2011 Kategoria Wycieczka, 40-59km
Km:47.52 Km teren:10.00 Czas:02:49km/h:16.87
Pr. maks.:45.42Temperatura:26.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy: 50mRower:Rockrider 5.2 custom - nie istnieje.

Trening WKK - 12.07.2011

Wtorek, 12 lipca 2011 | dodano:13.07.2011 Kategoria 40-59km, Trening
Km:55.01 Km teren:10.00 Czas:02:44km/h:20.13
Pr. maks.:45.82Temperatura:25.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 3774kcalPodjazdy: 60mRower:Rockrider 5.2 custom - nie istnieje.
Ciepło, brak wiatru.
Tym razem trening bez Błażeja, w jego zastępstwie przyjechał jakiś inny gość z WKK. Pojechaliśmy do lasku Kabackiego. Trening mało ciekawy, pojeździliśmy trochę po lasku i tyle.

Bielański - 11.07.2011

Poniedziałek, 11 lipca 2011 | dodano:13.07.2011 Kategoria 40-59km, Trening
Km:52.05 Km teren:23.00 Czas:02:17km/h:22.80
Pr. maks.:41.84Temperatura:25.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:160mRower:Rockrider 5.2 custom - nie istnieje.

III zlot FR.org, dzień 3. - Jesenik - 03.07.2011

Niedziela, 3 lipca 2011 | dodano:08.07.2011 Kategoria 40-59km, Wycieczka
Km:47.10 Km teren:40.00 Czas:04:27km/h:10.58
Pr. maks.:0.00Temperatura:12.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:660mRower:Rockrider 5.2 custom - nie istnieje.
Bardzo silny deszcz, chłodno, wiatr umiarkowany.
Ostatni dzień oficjalnego zlotu forumrowerowe.org, niektórzy wyjechali już rano, inni, którzy chcieli zostać ze względu na bardzo silne opady deszczu siedziała w schronisku jednak nieliczna grupa planowała wyjechać po południu, tak więc wyszliśmy jeszcze trochę pojeździć. Celem wyjazdu były bunkry niedaleko Jesenika. Na początku mieliśmy małe problemy ze znalezieniem szlaku, jednak po dogłębnej analizie mapy udało się odnaleźć właściwą trasę. Wjechaliśmy do lasy, w lesie trochę podjazdów - oczywiście bardzo mokrych, jednak nie były to podjazdy techniczne, więc jakośwdrapaliśmy się na górę. Dalej trochę płaskiego terenu, gdzie po drodze znaleźliśmy zadaszoną 'chatkę' do której weszliśmy i siedzieliśmy dobre kilkanaście minut, nie padało nam na głowy i było dość ciepło.
Chwilkę odpoczeliśmy i ruszyliśmy dalej, gdzie po kilku minutach zjeżdżaliśmy już z 760 na 430 metrów asfaltem. Bardzo fajny zjazd, jednak przy ok 60 kmph na zakręcie (jechałem pierwszy, chłopaki jechały z tyłu, daleko za mną) wyjechał mi samochód, a że jechałem środkiem miałem spory problem biorąc pod uwagę fakt, że asfalt był mokry, jednak udało mi się zjechać do prawej nie blokując przy tym kół i zjechałem dalej. Dojechaliśmy do Jesenika gdzie zjedliśmy obiadek i asfaltem cali mokrzy wróciliśmy do schroniska.
Niestety moja wodoodporna Sigma 1609 nie wytrzymała deszczu i przestała działać. Na szczęście wyschła i suę naprawiła, jednak wszystkie dane zostały usunięte. :(

III zlot FR.org, dzień 2. - Rychlebské stezky - 02.07.2011

Sobota, 2 lipca 2011 | dodano:06.07.2011 Kategoria Wycieczka, 20-39km
Km:38.16 Km teren:38.16 Czas:03:12km/h:11.92
Pr. maks.:51.12Temperatura:15.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 1957kcalPodjazdy:640mRower:Rockrider 5.2 custom - nie istnieje.
Dość chłodny dzień, duże zachmurzenie, spory wiatr.
Najpierw samochodami dojechaliśmy z Głuchołazów do Černej Vody, gdzie wypakowaliśmy rowery, szybko się ogarneliśmy i ruszyliśmy na trasę. Na rozgrzewkę pojechaliśmy na szlak żółty - najłatwiejszy, dość szybki singiel, nieco techniczny, chociaż nie był zbyt trudny, minimalna ilość luźnych kamieni, w większości ubita nawierzchnia. Przejechaliśmy tam jakieś 15 km i wróciliśmy na parking - i tak musieliśmy przejechać na drugą stronę Černej Vody na trudniejsze szlaki. Tak więc przy parkingu poszliśmy na obiad i piwo, przy okazji zrobiliśmy sobie grupową fotkę:

Po zjedzeniu ruszyliśmy na drugą część ścieżek, jednak wcześniej weszliśmy do testcentrum Meridy.
Na zielonym szlaku było już trochę trudniej, więcej kamieni, agrafek, podjazdów, wąskich mostków i przejazdów:

Po podjechaniu był kawałek trochę łatwiejszej części zielonego szlaku, jednak po chwili znaleźliśmy się na rozjeździe z czarnym szlakiem, który zaczynał się od stromego podjazdu z kamieniami i korzeniami.
W dalszej części czarnego również bardzo dużo kamieni, sporo schodzenia z roweru, prowadzenia, pedały i korby ostro poobijału się od kamieni. Jednak warto było jechać/iść najtrudniejszą częścią, gdyż po chwil dotarliśmy do przepięknego punktu widokowego, gdzie zrobiliśmy sobie małą sesję fotograficzną:

Dalej do końca czarnego szlaku to samo co wcześniej, czyli wysokie i wąskie kamienie.
Wróciliśmy na zielony, gdzie udało mi się przewrócić - przy dość małej prędkości na nieco węższym odcinku najechałem na jakiś kamień pod sporym kątem i spadłem jakiś metr w dół dość stromego urwiska. Na szczęście uszkodziłem tylko trochę łokieć i miednicę, ze sprzętem nic się nie stało. Akurat jechał za mną Patryk, który wszystko nagrał ;)
Po wstaniu znalazłem biały bezprzewodowy licznik Cateye (Strada), widocznie ktoś musiał upaść w tym samym miejscu. Dalej zielonym już dość łatwo, na samym końcu bardzo fajny i łatwy zjazd z hopkami.

Dojechaliśmy do aut, zapakowaliśmy się i wróciliśmy do schroniska.
Rychlebskie są super, bardzo fajnie zrobione, zróżnicowanie technicznie, więc fajny teren dla każdego - gorąco polecam :)

III zlot FR.org, dzień 1. - Głuchołazy - 01.07.2011

Piątek, 1 lipca 2011 | dodano:06.07.2011 Kategoria Wycieczka, 20-39km
Km:37.66 Km teren:4.00 Czas:01:50km/h:20.54
Pr. maks.:41.46Temperatura:13.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Rockrider 5.2 custom - nie istnieje.
Najpierw dojazd na dw. Centralny, później pociągiem do Katowic, stamtąd do Kędzierzyna Koźlej, stamtąd do Nysy a z Nysy rowerem do Głuchołazów.
Oczywiście pociąg do Katowic miał być z przedziałem rowerowym co nawet pani przy zapowiedzi pociągu potwierdziła, jednak czegoś takiego nie było i 5 rowerów stało w przejściu, na szczęście dwójka wysiadała na zachodnim, więc nie było tak tragicznie. Późniejsze pociągi już były dobre, ogólnie całkiem dobrze się jechało, tylko trzeba było czekać 2 godziny na pociąg do Kędzierzyna.
Po przyjeździe krótka jazda po Głuchołazach.

Fachserwis - Marceli, Gocław

Czwartek, 23 czerwca 2011 | dodano:23.06.2011
Km:0.00 Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Rockrider 5.2 custom - nie istnieje.
Wreszcie przysłali nowy widelec. Przysłali go pocztexem, a że w momencie doręczenia nie było mnie w domu tak więc dostałem awizo na Samolotową. Poszedłem odebrać przesyłkę i od razu udałem się do seriwsu w celu skrócenia sterówki i nabicia gwiazdki, akurat najbliżej był Marceli przy Fieldorfa tak więc poszedłem tam. Dałem gościowi gwiazdkę, poprosiłem o skrócenie sterówki do 17.5-18 cm, gwizdkę nabił, sterówkę skrócił, pojechałem do domu. Jakież zaskoczenie, gdy w domu okazało się, że sterówka ledwo sięga do połowy mostka (bez nabitej bieżni sterów jeszcze), jakoś skręciłem mostek, założyłem top capa, który podczas przykręcania dziwnie się przesunął. Po rozkręcenie z powrotem wszystkiego zmierzyłem sterówkę - totalne zaskocznienie, 16 cm, do tego wkręciłem w gwiazdkę śrubę, która była znacznie przychylona, czyli gwiazdka została krzywo nabita.
W tym momencie mam amortyzator niezdatny do jazdy. W piątek pójdę do nich wyjaśnić, albo niech mi oddają kasę za amortyzator, albo wbiją niższe stery i dadzą nowy, niższy mostek, albo niech wbiją nową rurę sterową :/
Serdecznie odradzam zlecanie czegokolwiek Marcelemu na Gocławiu.

Trening WKK - 21.06.2011

Wtorek, 21 czerwca 2011 | dodano:21.06.2011 Kategoria 60-79km, Trening
Km:64.36 Km teren:15.00 Czas:03:11km/h:20.22
Pr. maks.:52.23Temperatura:18.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Rockrider 5.2 custom - nie istnieje.