- Kategorie bloga:
- >100km.14
- 0-19km.23
- 20-39km.95
- 40-59km.96
- 60-79km.34
- 80-99km.20
- Inne.17
- Lajt.20
- Race Day.16
- Transportowo.13
- Trenażer.48
- Trening.154
- Wycieczka.12
Bielański + 20xAgrykola - 19.06.2011
Niedziela, 19 czerwca 2011 | dodano:19.06.2011 Kategoria 60-79km, Trening
Km: | 68.89 | Km teren: | 16.00 | Czas: | 02:54 | km/h: | 23.76 |
Pr. maks.: | 23.47 | Temperatura: | 18.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 1818kcal | Podjazdy: | 400m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Pochmurnie, wiatr zachodni 20 kmph.
Najpierw do Bielańskiego, gdzie zrobiłem 4 okrążenia po czym zaczęło lekko kropić tak więc udałem się w kierunku mostu gdańskiego, jednakże zanim do niego dotarłem przestało padać więc pojechałem na Agrykolę. Na Agrykoli dość mały ruch jak na weekend, pewnie ze względu na pogodę. Po 15 podjazdach znów zaczęło padać, tym razem mocniej, ludzie stali pod drzewami osłaniając się od deszczu a ja jeździłem góra-dół, niektórzy dziwnie patrzyłem. Dobiłem do 20 podjazdów i wróciłem do domu. Dość zabawne jak po kilkunastu podjazdach znacznie zwalniam, ale nadal niektórych wyprzedzam :)
Najpierw do Bielańskiego, gdzie zrobiłem 4 okrążenia po czym zaczęło lekko kropić tak więc udałem się w kierunku mostu gdańskiego, jednakże zanim do niego dotarłem przestało padać więc pojechałem na Agrykolę. Na Agrykoli dość mały ruch jak na weekend, pewnie ze względu na pogodę. Po 15 podjazdach znów zaczęło padać, tym razem mocniej, ludzie stali pod drzewami osłaniając się od deszczu a ja jeździłem góra-dół, niektórzy dziwnie patrzyłem. Dobiłem do 20 podjazdów i wróciłem do domu. Dość zabawne jak po kilkunastu podjazdach znacznie zwalniam, ale nadal niektórych wyprzedzam :)
Bielański - 16.06.2011
Czwartek, 16 czerwca 2011 | dodano:16.06.2011 Kategoria 40-59km, Trening
Km: | 48.02 | Km teren: | 32.00 | Czas: | 00:09 | km/h: | 320.13 |
Pr. maks.: | 43.89 | Temperatura: | 25.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 1167kcal | Podjazdy: | 327m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Trening WKK - 14.06.2011
Wtorek, 14 czerwca 2011 | dodano:14.06.2011 Kategoria 40-59km, Trening
Km: | 47.75 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:18 | km/h: | 20.76 |
Pr. maks.: | 47.49 | Temperatura: | 24.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 1296kcal | Podjazdy: | 493m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Kolejny tening z WKK.
Tym razem zamiast pojechać w teren udaliśmy się w kierunku Agrykoli. Oczywiscie każdy wyobrażał sobie monotonny trening podjazdów, jednak pojechaliśmy najpierw do parku, na trawę, gdzie trenowaliśmy wskakiwanie i zeskakiwanie z roweru. Ostatnio właśnie oglądałem relację z jakiegoś maratonu i zastanawiałem się jak tak fajnie i dynamicznie wskakują/zeskakują z roweru. Pojeździliśmy trochę w kółko wskakując i zeskakując, później podjeżdżaliśmy pod stromą górę, gdzie w pewnym momencie zeskakiwaliśmy i podbiegaliśmy po czym zjeżdżaliśmy rynną. Każdy zrobił z 4-5 takich podjazdów i zjazdów po czym pojechaliśmy podjeżdżać wzdłuż schodów co okazywało się dość trudne. Wzdłuż schodów podjeżdżaliśmy podjazdami dla wózków z tym, że były 2 metry podjazdu, 2 matry płasko, znów podjazd, płasko i tak z 10 razy i dalej zjazd wzdłuż tej samej rynny co wcześniej lub wersja hardcorowa - kolejne 6 podjazdów z tym, że bardziej stromych i krótszych a dalej dość techniczny zjazd. Znów każdy zrobił kilka takich kółeczek, odbyło się szybkie losowanie koszulki i do domu :)
Tym razem zamiast pojechać w teren udaliśmy się w kierunku Agrykoli. Oczywiscie każdy wyobrażał sobie monotonny trening podjazdów, jednak pojechaliśmy najpierw do parku, na trawę, gdzie trenowaliśmy wskakiwanie i zeskakiwanie z roweru. Ostatnio właśnie oglądałem relację z jakiegoś maratonu i zastanawiałem się jak tak fajnie i dynamicznie wskakują/zeskakują z roweru. Pojeździliśmy trochę w kółko wskakując i zeskakując, później podjeżdżaliśmy pod stromą górę, gdzie w pewnym momencie zeskakiwaliśmy i podbiegaliśmy po czym zjeżdżaliśmy rynną. Każdy zrobił z 4-5 takich podjazdów i zjazdów po czym pojechaliśmy podjeżdżać wzdłuż schodów co okazywało się dość trudne. Wzdłuż schodów podjeżdżaliśmy podjazdami dla wózków z tym, że były 2 metry podjazdu, 2 matry płasko, znów podjazd, płasko i tak z 10 razy i dalej zjazd wzdłuż tej samej rynny co wcześniej lub wersja hardcorowa - kolejne 6 podjazdów z tym, że bardziej stromych i krótszych a dalej dość techniczny zjazd. Znów każdy zrobił kilka takich kółeczek, odbyło się szybkie losowanie koszulki i do domu :)
Kampinos + Bielański - 12.06.2011
Niedziela, 12 czerwca 2011 | dodano:12.06.2011 Kategoria 60-79km, Wycieczka
Km: | 71.23 | Km teren: | 35.00 | Czas: | 03:25 | km/h: | 20.85 |
Pr. maks.: | 38.93 | Temperatura: | 22.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 1892kcal | Podjazdy: | 1722m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Dzieś dość silny wiatr północny, ok. 20 kmph, nieco pochmurnie, średni dzień na rower.
Jak zawsze jadąc do Kampinosu ruszyliśmy z Metra Młociny, do którego z Piotrkiem dojechaliśmy spod mostu gdańskiego. Miał z nami jeszcze jechać kolega 'crashtest' z forumrowerowe.org, jednak poczekaliśmy 30 minut i pojechaliśmy sami. Mieliśmy mały problem - zawsze jechał z nami Artur (z Garminem), lub ktokolwiek, kto zna Kampinos, my nie znamy ;)
Najpierw znaleźliśmy żółty szlak, którym pojechaliśmy do zielonego, który miał nas poprowadzić 20 km, prosto do Roztoki, jednak świetne oznakowanie kończące się przy pierwszym asfaltowym przejeździe spowodowało, że dalej jechaliśmy 'na pałę'. Wjechaliśmy gdzieś do lasu, gdzieś przejechaliśmy, gdzieś dojechaliśmy, dość wycieczkowym tempem ;)
Trochę pokręciliśmy, jednak nie znając terenu zawróciliśmy, dojechaliśmy lasem do Truskawia a stamtąd asfaltem do Warszawy.
W Warszawie zajechaliśmy do MacDonalda, szybko coś zjedliśmy i ruszyliśmy dokręcić do Bielańskiego. W Bielańskim też nieco się zgubiliśmy, jednak udało się wjechać na rundkę, którą zrobiliśmy dwa razy i udaliśmy się do domu.
Jak zawsze jadąc do Kampinosu ruszyliśmy z Metra Młociny, do którego z Piotrkiem dojechaliśmy spod mostu gdańskiego. Miał z nami jeszcze jechać kolega 'crashtest' z forumrowerowe.org, jednak poczekaliśmy 30 minut i pojechaliśmy sami. Mieliśmy mały problem - zawsze jechał z nami Artur (z Garminem), lub ktokolwiek, kto zna Kampinos, my nie znamy ;)
Najpierw znaleźliśmy żółty szlak, którym pojechaliśmy do zielonego, który miał nas poprowadzić 20 km, prosto do Roztoki, jednak świetne oznakowanie kończące się przy pierwszym asfaltowym przejeździe spowodowało, że dalej jechaliśmy 'na pałę'. Wjechaliśmy gdzieś do lasu, gdzieś przejechaliśmy, gdzieś dojechaliśmy, dość wycieczkowym tempem ;)
Trochę pokręciliśmy, jednak nie znając terenu zawróciliśmy, dojechaliśmy lasem do Truskawia a stamtąd asfaltem do Warszawy.
W Warszawie zajechaliśmy do MacDonalda, szybko coś zjedliśmy i ruszyliśmy dokręcić do Bielańskiego. W Bielańskim też nieco się zgubiliśmy, jednak udało się wjechać na rundkę, którą zrobiliśmy dwa razy i udaliśmy się do domu.
11.06.2011
Sobota, 11 czerwca 2011 | dodano:11.06.2011 Kategoria 60-79km, Inne
Km: | 63.16 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:57 | km/h: | 21.41 |
Pr. maks.: | 48.82 | Temperatura: | 19.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Bielański + podjazy - 09.06.2011
Czwartek, 9 czerwca 2011 | dodano:09.06.2011
Km: | 71.40 | Km teren: | 21.00 | Czas: | 02:59 | km/h: | 23.93 |
Pr. maks.: | 44.33 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 1855kcal | Podjazdy: | 557m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Od rana się zbierało, zbierało, ale ostatecznie deszcz zaczął padać dopiero wieczorem :)
Ogólnie ciepło, wietrznie, wiatr zachodni do 30 kmph, mocne zachmurzenie.
Najpierw pojechałem do Bielańskiego zrobić kilka rundek. Wydłużyłem starą trasę o dość długi, bardzo fajny zjazd :) W samym lasku spodziewałem się nieco więcej błota, miałem ochotę porządnie się ubrudzić a zastałem tylko kilka małych błotnistych kałuż, które bezproblemowo można ominąć, zero zabawy w błocie :(
Później jak zwykle na Agrykolę, chociaż dziś niedużo bo tylko 5 podjazdów.
Pokręciłem się po mieście, posiedziałem szosowcowi na kole i wróciłem do domu.
Ogólnie ciepło, wietrznie, wiatr zachodni do 30 kmph, mocne zachmurzenie.
Najpierw pojechałem do Bielańskiego zrobić kilka rundek. Wydłużyłem starą trasę o dość długi, bardzo fajny zjazd :) W samym lasku spodziewałem się nieco więcej błota, miałem ochotę porządnie się ubrudzić a zastałem tylko kilka małych błotnistych kałuż, które bezproblemowo można ominąć, zero zabawy w błocie :(
Później jak zwykle na Agrykolę, chociaż dziś niedużo bo tylko 5 podjazdów.
Pokręciłem się po mieście, posiedziałem szosowcowi na kole i wróciłem do domu.
Podjazdy + miasto - 07.06.2011
Wtorek, 7 czerwca 2011 | dodano:07.06.2011 Kategoria 80-99km, Trening
Km: | 86.25 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 03:46 | km/h: | 22.90 |
Pr. maks.: | 59.70 | Temperatura: | 25.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 2345kcal | Podjazdy: | 1401m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Od rana pogoda średnia, dość, ciepło, jednak pochmurnie, momentami lekkie opady.
Najpierw trochę pokręciłem się po mieście, później skoczyłem na Agrykolę zrobić kilka podjazdów, zrobiłem 9 po czym spotkałem Bartka (Sol z forumrowerowego.org :) ), pojechaliśmy na kopiec Powstania Warszawskiego, wjechaliśmy, zjechaliśmy, później jeszcze trochę się pokręciliśmy po mieście, pogadaliśmy i wróciłem do domu. Akurat jak wracałem to zaczynało lekko kropić :)
1401 m przewyższenia a ja padam na pysk, trzeba chyba więcej trenować i wyczyścić głośny już napęd :)
Bikemaps zmienia serwery i coś mapka nie chce się zapisać więc bedzie SportyPal :)
http://www.sportypal.com/Workouts/Details/1229959
Najpierw trochę pokręciłem się po mieście, później skoczyłem na Agrykolę zrobić kilka podjazdów, zrobiłem 9 po czym spotkałem Bartka (Sol z forumrowerowego.org :) ), pojechaliśmy na kopiec Powstania Warszawskiego, wjechaliśmy, zjechaliśmy, później jeszcze trochę się pokręciliśmy po mieście, pogadaliśmy i wróciłem do domu. Akurat jak wracałem to zaczynało lekko kropić :)
1401 m przewyższenia a ja padam na pysk, trzeba chyba więcej trenować i wyczyścić głośny już napęd :)
Bikemaps zmienia serwery i coś mapka nie chce się zapisać więc bedzie SportyPal :)
http://www.sportypal.com/Workouts/Details/1229959
Trening WKK - 31.05.2011
Wtorek, 31 maja 2011 | dodano:31.05.2011 Kategoria 40-59km, Trening
Km: | 40.46 | Km teren: | 20.73 | Czas: | 02:00 | km/h: | 20.23 |
Pr. maks.: | 43.89 | Temperatura: | 27.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 1060kcal | Podjazdy: | 933m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Słonecznie, ciepło, wiatr południowy 15 kmph.
Przed wyjściem naprawiłem sobie tylny hamulec - dałem nowy kawałek pancerza (stary był źle ucięty i powodował duży opór), do tego nowa linka.
Praktycznie do momentu wyjścia z domu nie byłem zdecydowany, czy jechać na Kabaty, czy do Bielańskiego, jednak z uwagi na to, że Bielański jest bliżej to do niego właśnie się udałem, zaś po rozmowie z Arturem wyszło, że on jedzie na Kabaty.
Na miejsce spotkania dotarłem sporo wcześniej, więc zrobiłem sobię rundkę po lasku, jednak tyłroweru bardzo dziwnie się prowadził, mimo dopompowania tyłu później nadal wydawało mi się, że w tylnej dętce jest zbyt mało powietrza :(
Nawet Artur przyjechał, zrezygnował z Kabat ze względu na zmęcznie.
W sumie ten trening nie był jakoś specjalnie ciekawy, ani nie był jakiś trudny technicznie, ani mega męczący, najpierw nieco pojeździliśmy po prostu po lasku, zjechaliśmy piaszczystym zjazdem, później pojechaliśmy na krótką rundkę, którą każdy kilkukrotnie zaliczył - kawałek techniczny, później szybszy kawałek a na końcu dwa podjazdy.
Za tydzień jednak pewnie wybierzemy Kabaty lub Siekierkowski ;)
Przed wyjściem naprawiłem sobie tylny hamulec - dałem nowy kawałek pancerza (stary był źle ucięty i powodował duży opór), do tego nowa linka.
Praktycznie do momentu wyjścia z domu nie byłem zdecydowany, czy jechać na Kabaty, czy do Bielańskiego, jednak z uwagi na to, że Bielański jest bliżej to do niego właśnie się udałem, zaś po rozmowie z Arturem wyszło, że on jedzie na Kabaty.
Na miejsce spotkania dotarłem sporo wcześniej, więc zrobiłem sobię rundkę po lasku, jednak tyłroweru bardzo dziwnie się prowadził, mimo dopompowania tyłu później nadal wydawało mi się, że w tylnej dętce jest zbyt mało powietrza :(
Nawet Artur przyjechał, zrezygnował z Kabat ze względu na zmęcznie.
W sumie ten trening nie był jakoś specjalnie ciekawy, ani nie był jakiś trudny technicznie, ani mega męczący, najpierw nieco pojeździliśmy po prostu po lasku, zjechaliśmy piaszczystym zjazdem, później pojechaliśmy na krótką rundkę, którą każdy kilkukrotnie zaliczył - kawałek techniczny, później szybszy kawałek a na końcu dwa podjazdy.
Za tydzień jednak pewnie wybierzemy Kabaty lub Siekierkowski ;)
Podjazdy + Bielański - 29.05.2011
Niedziela, 29 maja 2011 | dodano:29.05.2011 Kategoria 40-59km, Trening
Km: | 54.97 | Km teren: | 19.00 | Czas: | 02:26 | km/h: | 22.59 |
Pr. maks.: | 57.96 | Temperatura: | 22.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 1472kcal | Podjazdy: | 706m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |
Ciepły, słoneczny dzień, wiatr zachodni, ok 10 kmph.
Już od samego początku problemy, ledwo wyszedłem na klatkę schodową z rowerem i strzelił mi gumowy o-ring trzymający odbiornik licznika - szybki powrót do domu, naprawa przy pomocy zipów i na trasę!
Na początku z racji ograniczenia czasowego miałem pojechać jedynie zrobić podjazdy i wrócić, jednak pogoda była zbyt dobra. W drodzę na Agrykolę musiałem jeszcze dopompować przednie koło, albo łatka słabo trzyma, albo gdzieś jest jakaś mikro dziurka. Agrykola zdobyta dziesięciokrotnie, po czym zjechałem Książęcą (Vmax) i wzdłuż Wisły do Bielańskiego.
W Bielańskim to samo co zwykle, tyle, że więcej ludzi. Najpierw na najlepszym kawałku w całym lasku, czyli dość stromym siodle (ostry zjazd i od razu równie ostry podjazd) zaczęli podchodzić ludzie na crossach, na szczęście nie wskoczyłem szybko na zjazd, tylko zatrzymałem się przed nim, chwilkę poczekałem i zjechałem, chyba troszkę zbyt pochopnie, bo w połowie zjazdu spojrzałem na podjazd a tam z drugiej strony jakiś typ zjeżdża - śmierć w oczach ... na szczęście zdążyłem odbić nieco i przejechałem bokiem - uff :)
Pokręciłem się jeszcze po Bielańskim i wróciłem do domu.
Już od samego początku problemy, ledwo wyszedłem na klatkę schodową z rowerem i strzelił mi gumowy o-ring trzymający odbiornik licznika - szybki powrót do domu, naprawa przy pomocy zipów i na trasę!
Na początku z racji ograniczenia czasowego miałem pojechać jedynie zrobić podjazdy i wrócić, jednak pogoda była zbyt dobra. W drodzę na Agrykolę musiałem jeszcze dopompować przednie koło, albo łatka słabo trzyma, albo gdzieś jest jakaś mikro dziurka. Agrykola zdobyta dziesięciokrotnie, po czym zjechałem Książęcą (Vmax) i wzdłuż Wisły do Bielańskiego.
W Bielańskim to samo co zwykle, tyle, że więcej ludzi. Najpierw na najlepszym kawałku w całym lasku, czyli dość stromym siodle (ostry zjazd i od razu równie ostry podjazd) zaczęli podchodzić ludzie na crossach, na szczęście nie wskoczyłem szybko na zjazd, tylko zatrzymałem się przed nim, chwilkę poczekałem i zjechałem, chyba troszkę zbyt pochopnie, bo w połowie zjazdu spojrzałem na podjazd a tam z drugiej strony jakiś typ zjeżdża - śmierć w oczach ... na szczęście zdążyłem odbić nieco i przejechałem bokiem - uff :)
Pokręciłem się jeszcze po Bielańskim i wróciłem do domu.
27.05.2011
Piątek, 27 maja 2011 | dodano:27.05.2011 Kategoria 20-39km, Wycieczka
Km: | 38.62 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:43 | km/h: | 14.22 |
Pr. maks.: | 42.64 | Temperatura: | 17.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Rockrider 5.2 custom - nie istnieje. |