- Kategorie bloga:
- >100km.14
- 0-19km.23
- 20-39km.95
- 40-59km.96
- 60-79km.34
- 80-99km.20
- Inne.17
- Lajt.20
- Race Day.16
- Transportowo.13
- Trenażer.48
- Trening.154
- Wycieczka.12
Wpisy archiwalne w kategorii
20-39km
Dystans całkowity: | 2896.40 km (w terenie 350.16 km; 12.09%) |
Czas w ruchu: | 133:02 |
Średnia prędkość: | 21.77 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.00 km/h |
Suma podjazdów: | 4307 m |
Maks. tętno maksymalne: | 194 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 184 (89 %) |
Suma kalorii: | 58389 kcal |
Liczba aktywności: | 95 |
Średnio na aktywność: | 30.49 km i 1h 24m |
Więcej statystyk |
Trening Gravitan + Rozszczelniona opona = 23.05.2012
Środa, 23 maja 2012 | dodano:23.05.2012 Kategoria 20-39km, Trening
Km: | 27.50 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 01:17 | km/h: | 21.43 |
Pr. maks.: | 47.00 | Temperatura: | 25.0 | HRmax: | 188( 91%) | HRavg | 158( 77%) |
Kalorie: | 988kcal | Podjazdy: | 50m | Rower: | Merida 96 |
Dziś pojechałem na otwarty trening z Gravitanem, w sumie w zeszłym sezonie treningi z WKK były na prawdę fajne, więc może i tym razem będzie dobrze, jedyne co to fakt, że trening miał odbyć się w Lasku Bródnowskim, który jakby nie było nie jest jakoś specjalnie ciekawy.
No nic, najpierw trzeba dojechać do Gravitana, czyli pod M1, oczywiście jak zawsze wiatr 30 kmph prosto w twarz, ale to nic, nie może być za prosto :)
Na miejscu czekało już sporo ludzi, po kilku minutach dojechało jeszcze kilka osób, zrobiliśmy fotkę i pojechaliśmy, ogólnie zrobiliśmy 2 pętle, spora cześć prowadziła singletrackami, był przejazd przez mostek, trochę po piachu i sprint po asfalcie, ogólnie dość szybko, w grupie oczywiście porobiły się odstępy, choć trzeba przyznać, że wszyscy o dziwo radzili sobie bardzo dobrze.
Po dwóch okrążeniach pojechaliśmy na inną pętlę, tym razem zaczynała się ona od podjazdu, by po chwili jechać w dół jedną z dwóch dostępnych tras i tu właśnie był problem, mianowicie pierwsza była bardzo piaszczysta, nachylenie na oko jakieś 15%, trochę korzeni po drodze, ogólnie piach był największą przeszkodą, bo był bardzo głęboki. Drugi zjazd był o wiele bardziej nachylony (jakieś 25%?), nieco mniej piachu z tym, że w środku był niewielki zakręt.
Na pierwszym okrążeniu wszyscy zjechali zjazdem #1, na drugim był wybór, jednak większość też wybrała ten zjazd.
Niestety, drugi zjazd okazał się moim ostatnim - nie wiem jakim cudem, ani jak to możliwe, ale w środku zjazdu opona rozszczelniła się na rancie i nie udało się jej uszczelnić pompką ręczną. Pożegnałem się z resztą i wyszedłem z lasu - natężenie komarów przekroczyło wszelkie możliwe granice i nie dało się ustać w lesie dłużej niż kilka minut ;D
W każdym razie założyłem dętkę i pojechałem do domu. W domu obejrzałem dokładnie obręcz i oponę i faktycznie - kawałek rantu cały usyfiony, nie wiem czego to wina, być może za małe ciśnienie, nie wiem, przynajmniej dobrze, że stało się to na treningu a nie na wyścigu ;)
No nic, najpierw trzeba dojechać do Gravitana, czyli pod M1, oczywiście jak zawsze wiatr 30 kmph prosto w twarz, ale to nic, nie może być za prosto :)
Na miejscu czekało już sporo ludzi, po kilku minutach dojechało jeszcze kilka osób, zrobiliśmy fotkę i pojechaliśmy, ogólnie zrobiliśmy 2 pętle, spora cześć prowadziła singletrackami, był przejazd przez mostek, trochę po piachu i sprint po asfalcie, ogólnie dość szybko, w grupie oczywiście porobiły się odstępy, choć trzeba przyznać, że wszyscy o dziwo radzili sobie bardzo dobrze.
Po dwóch okrążeniach pojechaliśmy na inną pętlę, tym razem zaczynała się ona od podjazdu, by po chwili jechać w dół jedną z dwóch dostępnych tras i tu właśnie był problem, mianowicie pierwsza była bardzo piaszczysta, nachylenie na oko jakieś 15%, trochę korzeni po drodze, ogólnie piach był największą przeszkodą, bo był bardzo głęboki. Drugi zjazd był o wiele bardziej nachylony (jakieś 25%?), nieco mniej piachu z tym, że w środku był niewielki zakręt.
Na pierwszym okrążeniu wszyscy zjechali zjazdem #1, na drugim był wybór, jednak większość też wybrała ten zjazd.
Niestety, drugi zjazd okazał się moim ostatnim - nie wiem jakim cudem, ani jak to możliwe, ale w środku zjazdu opona rozszczelniła się na rancie i nie udało się jej uszczelnić pompką ręczną. Pożegnałem się z resztą i wyszedłem z lasu - natężenie komarów przekroczyło wszelkie możliwe granice i nie dało się ustać w lesie dłużej niż kilka minut ;D
W każdym razie założyłem dętkę i pojechałem do domu. W domu obejrzałem dokładnie obręcz i oponę i faktycznie - kawałek rantu cały usyfiony, nie wiem czego to wina, być może za małe ciśnienie, nie wiem, przynajmniej dobrze, że stało się to na treningu a nie na wyścigu ;)
22.05.2012
Wtorek, 22 maja 2012 | dodano:23.05.2012 Kategoria 20-39km, Trening
Km: | 32.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 01:20 | km/h: | 24.00 |
Pr. maks.: | 41.00 | Temperatura: | 26.0 | HRmax: | 182( 88%) | HRavg | 146( 71%) |
Kalorie: | 770kcal | Podjazdy: | 120m | Rower: | Merida 96 |
Długosiodło, dojazd, rozgrzewka, rozjazd - 20.05.2012
Niedziela, 20 maja 2012 | dodano:20.05.2012 Kategoria 20-39km, Transportowo
Km: | 25.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | km/h: | 30.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Merida 96 |
Rozgrzewka przed PB - 19.05.2012
Sobota, 19 maja 2012 | dodano:19.05.2012 Kategoria 20-39km, Lajt
Km: | 29.00 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 01:18 | km/h: | 22.31 |
Pr. maks.: | 42.50 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | 184( 89%) | HRavg | 145( 70%) |
Kalorie: | 920kcal | Podjazdy: | 160m | Rower: | Merida 96 |
Najpierw szybko podrzucić żele Łukaszowi do Pracy, później na Agrykolę, gdzie spotkałem się z Krzyśkiem, który chciał porównać działanie hamulców (też ma R1, tylko coś mu tam się nie podobało), ogólnie pojeździłem na jego Epicu, w sumie rower fajny, osprzęt praktycznie z najwyższej półki, ale jednak nie chciałbym tego rowery do ścigania, zdecydowanie za mały kąt główki ramy powodował, że rower prowadził się bardzo nieswojo, aczkolwiek reszta ok :)
Pokręciliśmy trochę po Agrykoli pogadaliśmy, podjechaliśmy schodki, zjechaliśmy w terenie i w sumie tyle.
Pokręciliśmy trochę po Agrykoli pogadaliśmy, podjechaliśmy schodki, zjechaliśmy w terenie i w sumie tyle.
NTest napędu i rozgrzewka - 11.05.2012
Sobota, 12 maja 2012 | dodano:12.05.2012 Kategoria 20-39km, Lajt
Km: | 20.00 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 00:56 | km/h: | 21.43 |
Pr. maks.: | 39.50 | Temperatura: | 15.0 | HRmax: | 184( 89%) | HRavg | 146( 71%) |
Kalorie: | 688kcal | Podjazdy: | 30m | Rower: | Merida 96 |
W zasadzie dziś myślałem, że nie uda mi się wyjść, głównie za sprawą pogody, acz czas znalazłem dopiero po południu i średni mi się chciało, jednakże jutro Mazovia a do tego nie mam jednego komina w korbie, więc najpierw do sklepu (Wkręceni.pl przy św. Wincentego), gdzie kominów, ani śrub nie mieli, no trudno, najwyżej pożyczę, albo pojadę na trzech. Później korzystając z bliskości Lasku Bródnowskiego udałem się w teren, w zasadzie to najbliższy mi obiekt leśny a nie pamiętam, kiedy ostatnio tam byłem. W Lasku całkiem ciekawe, znalazłem krótkiego, jednak przyjemnego singla i to w zasadzie tyle, jeśli chodzi o takie atrakcje :D
Pokręciłem się trochę po asfalcie, zwiedziłem Zacisze, przejechałem mostem Śląsko-Dąbrowskim, by wzdłuż Wisły i mostem Gdańskim wrócić na właściwą stronę miasta. Co ciekawe ruszając spod świateł na rondzie Żaba prawie wpadłem pod auto - wystartowałem na stojąco z blatu, jednak jakimś cudem łańcuch spadł z korby, łatwo sobie wyobrazić co stało się dalej, 'pusty' obrót korbami wkładając w to całe siły na stojąco nie może się dobrze skończyć, jednak udało mi się tylko dość konkretnie zachwiać i zjechać na chodnik. Żeby było ciekawiej to nie koniec atrakcji! Opuszczając rondo zwolniłem blokadę dampera i... nic :( Naciągnąłem, puściłem, znów dupa, szybki rzut okiem i diagnoza: linka się nie cofa, czyli albo poszła sprężyna w damperze, albo gdzieś wyskoczył pancerz, na szczęście to drugie okazało się prawdziwe, więc szybki ruch ręką i blokada śmiga dobrze :D
Przy okazji testowałem dziś nowy napęd - Suport Aerozine BB-05-XC i stary-nowy łańcuch XT i kasetę SLX, ogólnie napęd jest super cichutki, nic nie przeskakuje, nie chrobocze i nie strzela, wreszcie można się ścigać :>
Pokręciłem się trochę po asfalcie, zwiedziłem Zacisze, przejechałem mostem Śląsko-Dąbrowskim, by wzdłuż Wisły i mostem Gdańskim wrócić na właściwą stronę miasta. Co ciekawe ruszając spod świateł na rondzie Żaba prawie wpadłem pod auto - wystartowałem na stojąco z blatu, jednak jakimś cudem łańcuch spadł z korby, łatwo sobie wyobrazić co stało się dalej, 'pusty' obrót korbami wkładając w to całe siły na stojąco nie może się dobrze skończyć, jednak udało mi się tylko dość konkretnie zachwiać i zjechać na chodnik. Żeby było ciekawiej to nie koniec atrakcji! Opuszczając rondo zwolniłem blokadę dampera i... nic :( Naciągnąłem, puściłem, znów dupa, szybki rzut okiem i diagnoza: linka się nie cofa, czyli albo poszła sprężyna w damperze, albo gdzieś wyskoczył pancerz, na szczęście to drugie okazało się prawdziwe, więc szybki ruch ręką i blokada śmiga dobrze :D
Przy okazji testowałem dziś nowy napęd - Suport Aerozine BB-05-XC i stary-nowy łańcuch XT i kasetę SLX, ogólnie napęd jest super cichutki, nic nie przeskakuje, nie chrobocze i nie strzela, wreszcie można się ścigać :>
Rozgrzewka - 31.03.2012
Sobota, 31 marca 2012 | dodano:31.03.2012 Kategoria 20-39km, Lajt
Km: | 28.80 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 01:40 | km/h: | 17.28 |
Pr. maks.: | 37.50 | Temperatura: | 6.0 | HRmax: | 182( 88%) | HRavg | 138( 67%) |
Kalorie: | 1072kcal | Podjazdy: | 142m | Rower: | Merida 96 |
Przed jutrzejszą Mazovia w Otwocku z Marylką ruszyliśmy tyłki i skoczyliśmy rozkręcić się w Bielanie, miał być jeszcze Karol, ale go nie było :<
W Bielanie niewiele błota, mało wiatru i zimno, wracając zaczął dość intensywnie padać grad, oczywiście dojeżdżając do domu przestał :D
Przy okazji przetestowałem nowe, tytanowe osie do pedałów, nic się nie urwało, wszystko się nadal kręci, więc test zakończony pomyślnie :)
W Bielanie niewiele błota, mało wiatru i zimno, wracając zaczął dość intensywnie padać grad, oczywiście dojeżdżając do domu przestał :D
Przy okazji przetestowałem nowe, tytanowe osie do pedałów, nic się nie urwało, wszystko się nadal kręci, więc test zakończony pomyślnie :)
28.03.2012
Środa, 28 marca 2012 | dodano:29.03.2012 Kategoria 20-39km, Lajt
Km: | 29.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 01:40 | km/h: | 17.40 |
Pr. maks.: | 42.50 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | 189( 92%) | HRavg | 141( 68%) |
Kalorie: | 1029kcal | Podjazdy: | 131m | Rower: | Merida 96 |
Najpierw odebrałem zaplecione koło ze Spójni, później oczywiście uszczelnianie, zakładanie opony (na odwrót założyłem niechcący :c)i na test... :)
Oczywiście do Bielańskiego, przy okazji później spotkać się z Piotrkiem i iść po numery i chipy do biura Mazovii. W Bielanie bardzo sucho, przy okazji zjechałem piaszczystym zjazdem... zjechałem, ale tylko do połowy, 1/4 przeleciałem i 1/4 zszedłem. W połowie zjazdu (cały jest pokryty głębokim piachem kopnym) jest zakręt, w zakręcie jest uskok, do tego jest dość wąsko i na dole po jednej stronie jest betonowy słupek a po drugiej drzewo. Cała trudność polega na tym, że jak pojadę za wolno, to na uskoku zrobię albo OTB, albo po prostu się zakopię, jadąc za szybko mogę ładnie spaść na dół, wjechać w słup, albo drzewo. Ja niestety pojechałem trochę po złej linii i trochę za szybko, przez co z niebezpieczną prędkością zbliżałem się do w/w betonowego słupka i mając wizję połamanego, nowego koła odbiłem w prawo robiąc piękne OTB :)
Rower na drzewie, ja pod rowerem, na szczęście nic z rowerem się nie stało, mi w sumie też nic. Zszedłem, ogarnąłem się, trochę pojeździłem, spotkaliśmy się z Piotrkiem i poszliśmy do biura zawodów, gdzie dopełniliśmy formalności.
Oczywiście do Bielańskiego, przy okazji później spotkać się z Piotrkiem i iść po numery i chipy do biura Mazovii. W Bielanie bardzo sucho, przy okazji zjechałem piaszczystym zjazdem... zjechałem, ale tylko do połowy, 1/4 przeleciałem i 1/4 zszedłem. W połowie zjazdu (cały jest pokryty głębokim piachem kopnym) jest zakręt, w zakręcie jest uskok, do tego jest dość wąsko i na dole po jednej stronie jest betonowy słupek a po drugiej drzewo. Cała trudność polega na tym, że jak pojadę za wolno, to na uskoku zrobię albo OTB, albo po prostu się zakopię, jadąc za szybko mogę ładnie spaść na dół, wjechać w słup, albo drzewo. Ja niestety pojechałem trochę po złej linii i trochę za szybko, przez co z niebezpieczną prędkością zbliżałem się do w/w betonowego słupka i mając wizję połamanego, nowego koła odbiłem w prawo robiąc piękne OTB :)
Rower na drzewie, ja pod rowerem, na szczęście nic z rowerem się nie stało, mi w sumie też nic. Zszedłem, ogarnąłem się, trochę pojeździłem, spotkaliśmy się z Piotrkiem i poszliśmy do biura zawodów, gdzie dopełniliśmy formalności.
23.03.2012
Piątek, 23 marca 2012 | dodano:23.03.2012 Kategoria 20-39km, Inne
Km: | 23.00 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 01:13 | km/h: | 18.90 |
Pr. maks.: | 40.00 | Temperatura: | 14.0 | HRmax: | 182( 88%) | HRavg | 145( 70%) |
Kalorie: | 856kcal | Podjazdy: | 75m | Rower: | Merida 96 |
Rano udało mi się pożyczyć koło od Łukasza w miejsce tego, które zniszczyłem w niedzielę. Części do nowego koła oddane we czwartek na Spójnie, gdzie koło do odbioru powinno być we wtorek.
Dziś bardzo lajtowa jazda a raczej przygotowanie do jutrzejszego startu w Legionowie, sprawdziłem, czy ze sprzętem jest wszystko ok i wprowadziłem małe poprawki do ustawień bolidu ;D
Dziś bardzo lajtowa jazda a raczej przygotowanie do jutrzejszego startu w Legionowie, sprawdziłem, czy ze sprzętem jest wszystko ok i wprowadziłem małe poprawki do ustawień bolidu ;D
07.03.2012
Środa, 7 marca 2012 | dodano:07.03.2012 Kategoria 20-39km, Trening
Km: | 26.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 01:22 | km/h: | 19.02 |
Pr. maks.: | 37.50 | Temperatura: | -2.0 | HRmax: | 186( 90%) | HRavg | 154( 75%) |
Kalorie: | 1044kcal | Podjazdy: | 152m | Rower: |
Trasa praktycznie taka sama jak wczoraj, więc nie ma się co rozpisywać, jednak jazda trochę bardziej regeneracyjna ze względu na dzisiejszą siłownię...
Dmuchnąłem trochę oba amortyzatory (oba z 70 na 80 PSI) i jest znacznie lepiej, przód na zjazdach mniej się usztywnia, tył na podjazdach nie pompuje, ale wybiera to co ma wybierać, więc jest ok :)
Dmuchnąłem trochę oba amortyzatory (oba z 70 na 80 PSI) i jest znacznie lepiej, przód na zjazdach mniej się usztywnia, tył na podjazdach nie pompuje, ale wybiera to co ma wybierać, więc jest ok :)
06.03.2012
Wtorek, 6 marca 2012 | dodano:06.03.2012 Kategoria 20-39km, Trening
Km: | 34.00 | Km teren: | 17.00 | Czas: | 01:50 | km/h: | 18.55 |
Pr. maks.: | 44.00 | Temperatura: | -1.0 | HRmax: | 182( 88%) | HRavg | 152( 74%) |
Kalorie: | 1338kcal | Podjazdy: | 192m | Rower: | Merida 96 |
Pojechałem do lasku Bielańskiego, w którym na szczęście nie było błota, trochę się tam pokręciłem, zjechałem piaszczystym zjazdem, którego wcześniej jakoś się bałem :)
Wszędzie miałem trochę za mało powietrza - w amortyzatorach jak i w oponach, dało się to odczuć podczas zjeżdżania. Niestety nie posiadam regulacji kompresji w Foxie, więc przy zbyt niskim ciśnieniu dość mocno się zapada, co na zjeździe nie jest zbyt pożądane, ale jakoś się udało, nie zabiłem się, zjechałem chyba z 5 razy :D
Wracając zrobiłem kilka mocniejszych przyspieszeń.
Wszędzie miałem trochę za mało powietrza - w amortyzatorach jak i w oponach, dało się to odczuć podczas zjeżdżania. Niestety nie posiadam regulacji kompresji w Foxie, więc przy zbyt niskim ciśnieniu dość mocno się zapada, co na zjeździe nie jest zbyt pożądane, ale jakoś się udało, nie zabiłem się, zjechałem chyba z 5 razy :D
Wracając zrobiłem kilka mocniejszych przyspieszeń.